W sali bankietowej w Kowalikach zorganizowana została studniówka uczniów klasy o połączonych profilach - rolniczym i informatycznym - Zespołu Szkół Przyrodniczo-Technicznych w Bojanowie. W wydarzeniu wzięło udział 16 uczniów - wraz z osobami towarzyszącymi, ich wychowawczyni - Karolina Rychlik, nauczyciele, rodzice oraz dyrektor szkoły - Beata Nowak.
- Każdy z nas pamięta moment, kiedy po raz pierwszy przekroczyliśmy próg szkoły. Szybko minęły nam te cztery lata. Za 100 dni przystąpimy do pierwszego najważniejszego w naszym życiu egzaminu - egzaminu dojrzałości. Dziś jeszcze przed nami magiczna chwila - zaznaczali - w imieniu maturzystów - Daria Jankowiak i Robert Piotrowicz.
Przeprosili za błędy i podarowali... kury
Uczniowie nie tylko podziękowali za trud włożony w ich nauczanie, za rodzinną atmosferę w szkole, ale także przeprosili za wszelkie przewinienia.
- Niech ta studniówka dostarczy nam wszystkim wielu wspaniałych wrażeń - zapowiedzieli prowadzący.
Zanim jednak zabawa się rozkręciła, nauczycielom wręczono kwiaty, a dyrekcji oraz wychowawczyni dość niezwykłe upominki. W pięknie zapakowanych kartonach kryły się... prawdziwe kury.
Panie nie kryły swojego zaskoczenia, ale zapewniły, że upominki nie trafią do rosołu ani innego dania, a będą miały się dobrze. Dyrektor Beata Nowak zdradziła nawet, że już kiedyś posiadała kury, więc będzie wiedziała jak się najnowszym nabytkiem prawidłowo zająć.
- Będziecie przeżywali jeszcze wiele bali, ale ten jest wyjątkowy, jedyny w życiu. To wielka radość być z wami i patrzeć na was. Przez 3,5 roku staraliśmy się przekazać wam nie tylko wiedzę i umiejętności z podstawy programowej, ale także nasze życiowe doświadczenie. Mam nadzieję, że choć w części nam się to udało. (...) My powoli stajemy się historią w waszych życiach, ale mam nadzieję, że to, co wam przekazaliśmy zostanie w waszych sercach i umysłach - zwróciła się do uczniów dyrektor Beata Nowak. Dodała, iż liczy na to, że maturzyści będą dobrze wspominać zarówno szkołę, jak i jej pracowników.
Polonez i pamiątkowe zdjęcia
Głównym punktem balu studniówkowego było oczywiście zatańczenie tradycyjnego poloneza. Po toaście za pomyślność na maturze, rozpoczęła się już mniej oficjalna część imprezy. Nie zapomniano jednak o pamiątkowych zdjęciach na okolicznościowej ściance.
Kury okazały się kogutami
Podczas studniówki nauczycielki tylko na chwilę zerknęły do pudeł z upominkami i były dość mocno zaskoczone niespodzianką. Kolejnego dnia poinformowały jednak, że to nie kurki, ale koguty, które już głośno dały o sobie znać.
- Jajek nie będzie, ale w ich sprawie też coś wymyślimy - zapewnia dyrektor szkoły Beata Nowak.