Korytarz życia. Zasada niby jest prosta i media informują o niej coraz częściej. Jednak praktyka pokazuje, że wielu albo o niej nie słyszało, albo nie potrafi jej zastosować. Dziś rawickie służby ratunkowe - mimo włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych - miały problem z dotarciem do poszkodowanych w wypadku na drodze ekspresowej S5. Od jednej z osób usłyszeliśmy: "korytarz życia to fikcja".
Moment wypadku
Godzina 9.30. Fiat punto, którym podróżują dwie osoby, uderza w bariery na wysokości Gołaszyna. Na miejscu jako pierwsi pojawiają się ratownicy Polskiego Związku Motorowego, którzy zmierzają do Poznania na zawody. Zatrzymują się, zabezpieczają miejsce zdarzenia, blokują ruch i rozpoczynają udzielanie pomocy. Wzywają też służby ratunkowe. Inni kierowcy stają w korku. Tylko nieliczni, widząc wypadek, zjeżdżają do skrajnych krawędzi. Niektórzy opuszczają auta.
Korek osiąga kilometr
Od strony Rawicza na miejsce udają się strażacy zawodowi oraz załoga rawickiej karetki. Zauważają korek. Zgodnie z zasadą "korytarza życia" jadą środkiem ekspresówki. Mają włączone sygnały dźwiękowe i świetlne. Dodatkowo trąbią klaksonami. Dopiero wtedy kierowcy, stojący w korku, słysząc i widząc w lusterkach pojazdy uprzywilejowane, zjeżdżają na skraj pasów. Manewry te opóźniają jednak dotarcie do poszkodowanych. Na szczęście - jak się później okazało - dwie osoby z fiata nie odniosły obrażeń zagrażających życiu.
Czym jest korytarz życia?
To pozostawienie miejsca dla służb ratunkowych, poruszających się w korku - szczególnie na autostradach czy drogach ekspresowych. Gdy dojdzie do wypadku, przepuszczenie karetki, radiowozu czy wozu strażackiego, jadących na sygnałach świetlnych i dźwiękowych, to prawny obowiązek każdego kierowcy. Jak czytamy w artykule 9 ustawy Prawo o ruchu drogowym:
"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się".
Jak zastosować się do tego przepisu na ekspresówce? W powiecie rawickim, na każdej z nitek, mamy możliwość jazdy dwoma pasami. Jakie rozwiązanie zastosować, gdy widzisz spory korek przed sobą? Zjedź do skrajnej krawędzi - na pasie szybkim z lewej strony (jak najbliżej pasa rozdziału), na wolnym - z prawej. W ten sposób na środku uformuje się przestrzeń, którą będą mogły wykorzystać służby.
W internecie znajdziemy wiele przykładów, pokazujących wzorowe, jak i naganne zachowania kierowców w Polsce w tego typu przypadkach.
O korytarzu życia nie przeczytasz w żadnej ustawie
Przynajmniej nie w tej chwili. Jak do tej pory ta prosta zasada w Polsce nie jest jeszcze usankcjonowana prawnie. Trwają prace nad jej wprowadzeniem. - Ministerstwo Infrastruktury rozpocznie działania na rzecz usankcjonowania w prawie oraz popularyzacji wśród polskich kierowców zachowań ułatwiających dotarcie służb ratowniczych na miejsca wypadków na drogach szybkiego ruchu - czytamy w artykule z 13 kwietnia br, na stronie internetowej resortu.
Zadanie pn. „Opracowanie i wdrożenie koncepcji korytarzy życia na drogach szybkiego ruchu” znalazło się w programie realizacyjnym na lata 2018-2019 do Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013-2020. Służby ratunkowe apelują o stosowanie tego dobrego zwyczaju już dziś. Umożliwia on najsprawniejsze dotarcie na miejsce zdarzenia. Gdy każda sekunda odgrywa znaczenie, w ten sposób może uda uratować sie komuś życie.