reklama

Tajemnicza skrzyneczka na ul. Gancarskiej w Jutrosinie - służy jako hotel dla kolorowych kamyków

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Justyna Ławniczak

Tajemnicza skrzyneczka na ul. Gancarskiej w Jutrosinie - służy jako hotel dla kolorowych kamyków - Zdjęcie główne

foto Justyna Ławniczak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaNa ul. Gancarskiej w Jutrosinie, nieopodal pompy, pojawiła się mała, tajemnicza skrzyneczka. Jak się okazało, to hotel dla kolorowych kamyków, które malują ludzie w całej Polsce. Hotel powstał z inicjatywy mieszkanki Jutrosina, Justyny Ławniczak.
reklama

Jak tłumaczy nam jutrosinianka, akcja „Kamyczki” narodziła się na jednym z portali społecznościowych. Podkreśla, że jest to świetna gra, do której mogą dołączyć dosłownie wszyscy, a w skrócie - cała zabawa polega na malowaniu i znajdywaniu kamieni.

- Kamyki należy pomalować i napisać kod pocztowy miasta, z którego pochodzimy. Następnie możemy zabrać je ze sobą w podróż lub położyć w widocznym miejscu miasta, w którym mieszkamy - wyjaśnia.

Dodała, że miejsce pozostawienia swojego kamyka często ogłasza na specjalnej grupie w mediach społecznościowych.

- Ktoś kto go znajduje, pisze o tym na grupie - opowiada.

Co się dzieje ze znalezionym kamykiem?

Justyna Ławniczak tłumaczy, że znaleziony kamyk można zostawić dla kolejnego poszukiwacza, ale nie tylko.

reklama

-  Dużo osób zabiera kamyczki, na przykład piszą, że ten kamyczek tak im się spodobał, że zabierają go ze sobą. W ogóle ideą jest to, żeby kamyczki wędrowały i sprawiały radość ludziom - podkreśla.

Opowiada jak kilka razy była świadkiem kiedy ktoś „odnalazł” niedawno położony przez nią kamyk.

- Byłam na Śnieżniku i widziałam jak chłopiec znalazł mój kamyk i bardzo się z niego cieszył - mówi.

Jak znalazła pasję do malowania?

Jutrosinianka opowiada, że w akcję wciągnęła się ponad półtora roku temu, kiedy dowiedziała się o niej od jednego ze znajomych.

- Moje pierwsze kamienie nie były najładniejsze, ale teraz nabrałam już wprawy - zdradza.

reklama

Dodaje, że dużo podróżuje w związku ze startami w zawodach biegowych i zawsze ma ze sobą kamyki, żeby je tam zostawić.

- Jednocześnie kamyki promują także moją miejscowość jaką jest Jutrosin - wskazuje.

Hotel dla kamyków

Jutrosinianka zaangażowana w kamykową akcję, postanowiła umieścić w Jutrosinie koło pompy na ul. Garncarskiej, skrzyneczkę która jest zasadniczo hotelem dla kolorowych kamyków.

- Na skrzyneczce jest instrukcja z zasadami akcji i można do niej włożyć kamyki, a także zabrać inne w podróż - wskazuje.

Justyna Ławniczak wyjaśnia, że pomysł hoteliku nie jest jej pomysłem - podobne skrzynki podpatrzyła w mediach społecznościowych i dość szybko stało się jej marzeniem, aby taka skrzynka stanęła w Jutrosinie.

reklama

- Domek wykonał mój znajomy Adam Wojtyś - wskazała.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama