Rawiczanin, który zaalarmował redakcję o pustostanie mówi, że właściciel domu kilka lat temu zmarł jej właściciel. Budynek popada w ruinę. Przez okna wewnątrz można dostrzec leżące na podłodze śmieci, butelki i puszki. Jak twierdzi czytelnik, posesja staje się siedliskiem szczurów. Z jego relacji wynika, że o stanie obiektu były informowane m.in. nadzór budowlany, sanepid oraz gmina.
Prezes RSM: Co mogliśmy, zrobiliśmy
Sąsiadującym z opuszczonym domem budynkiem zarządza Rawicka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Jej prezes - Robert Kozal, twierdzi, że żaden z mieszkańców wcześniej nie zgłaszał problemu z gryzoniami. Wspomina, że RSM - jako zarządca budynku sąsiadującego ze wspomnianym domem - kilka lat temu wystąpiła do jego właściciela z prośbą o zabezpieczenie elewacji i dachu budynku.
Spadające dachówki i uszkodzona rynna - zagrażały zdrowiu i życiu mieszkańców budynku, którym zarządzamy. Jako zarządca naprawiliśmy to, co było po naszej stronie oraz na koszt wspólnoty założyliśmy siatkę zabezpieczającą przed spadającymi dachówkami. Tyle mogliśmy zrobić - wyjaśnia Robert Kozal.
Potwierdza, że w międzyczasie właściciel zaniedbanego budynku zmarł. Prezes RSM tłumaczy, że z posiadanych przez niego informacji wynika, iż nadal toczy się w sądzie postępowanie dotyczące ustalenia kręgu spadkobierców, a co za tym idzie - właścicieli budynku.
Dopóki nie ma właściciela to jako zarządca nie mam możliwości żądania zwrot poniesionych kosztów zabezpieczenia tego budynku i założenia siatki - zwraca uwagę prezes RSM.
To, co znajdowało się w naszej gestii zostało wykonane i czekamy na decyzję sądu - dopowiada Robert Kozal.
Jak nie ma komu zrobić to wzywają ZUK
Na drzwiach opuszczonego budynku wisi kartka informująca, że klucze od obiektu znajdują się w Zakładzie Usług Komunalnych w Rawiczu. Szef zakładu - Łukasz Pruski - w rozmowie z „Życiem” od razu zastrzega, że gmina Rawicz nie jest właścicielem nieruchomości i ZUK nią nie zarządza. Wyjaśnia, że pracownicy weszli kiedyś do środka z powodu lejącej się wody i podkreśla, że wejście odbyło się z asystą policji.
My się tam pojawiliśmy tylko dlatego, że ktoś musiał zająć się usunięciem tej awarii - tłumaczy Łukasz Pruski.
Dodaje, że zabezpieczeniu wycieku wody, drzwi budynku zostały zamknięte i powieszono kartkę z informacją dla ewentualnego właściciela, że klucze znajdują się w ZUK-u.
Dobrze, gdyby taki się znalazł i obiekt miał gospodarza - przyznaje Łukasz Pruski.
Interwencja w sprawie szczurów
Dyrektor ZUK-u potwierdza też, że w piątek 3 czerwca wpłynęło do niego zawiadomienie, że na terenie posesji są szczury.
Tutaj akurat jest pusty budynek, wiec miały idealne warunki do tego, żeby się tam namnożyć - mówi Łukasz Pruski.
Informuje, że ZUK zamierza na posesji wyłożyć trutki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.