Drewniana puszka stojąca przy rzeźbie niedźwiedzia na rynku w Rawiczu, która wygląda jak antałek z miodem ma tabliczkę z napisem:
"Grosik na szczęście, misiowi na miód, by ludziom w potrzebie pomagać mógł".
Jak się okazało, pomysłodawcą skarbonki jest Ryszard Ślazyk, rawiczanin, członek rady osiedla "Stare Miasto".
Rawicz24: Skąd taki pomysł?
Ryszard Ślazyk: Skoro na rynku stanęła nasza niedźwiedzica, opiekuńcza, troszcząca się o młode, pomyślałem, że powinna się też tam pojawić beczułka na miód, takie datki z dobrego serca.
R24: Słychać, że sporo monet już tam wrzucono. Co się stanie z tymi pieniędzmi?
R.Ś: Będą przeznaczone na pomoc dla uchodźców. Gdy beczułka się napełni, przekażemy je przebywającym u nas obywatelom z Ukrainy.
R24: Nie boi sie pan, że skarbonka zniknie razem z pieniędzmi?
R.Ś.: Liczę na uczciwość rawiczan. Puszka nie jest w żaden sposób zamocowana. Myślę, że w Rawiczu nie trzeba takich rzeczy zabezpieczać łańcuchami. Wierzę, że prędzej ktoś tam włoży, niż to zabierze.
R24: Taki swoisty test dla rawiczan?
R.Ś.: Wielu, nawet proboszcz mówi mi, że to długo nie postoi, ale ja ufam ludziom.
Pomysłodawca ma nadzieję, że beczułka pozostanie pod rzeźbą niedźwiedzia już na zawsze.
Pewnie jeszcze długo będziemy pomagać ofiarom wojny, ale zawsze się znajdzie ktoś potrzebujący tego miodu, czyli pomocy, troski, choćby zwykłego zainteresowania. A rawiczanie pokazali, że można liczyć na ich hojność i otwarte serca - mówi Ryszard Ślazyk.