Informacja o tym, że pracownicy Zakładu Usług Komunalnych będą wycinać jedną z lip rosnących na ul. Wołodyjowskiego w Rawiczu pojawiła się dziś rano. Mieszkańcy, którym zależy na jak największej ilości zieleni w mieście postanowili interweniować. Był wśrod nich między innymi nauczyciel Dariusz Błoniewski.
Jak przekazał nam wiceburmistrz Paweł Szybaj, mieszkańcy pobliskich bloków od kilku lat skarżą się na uciążliwość drzew rosnących na terenie szkoły, które swoimi koronami sięgają na osiedlowy parking.
- Prośby o usunięcie drzew argumentowano między innymi tym, że drzewa gubią liście brudząc tym samym samochody, a nieczystości zostawiają także siadające na gałęziach ptaki. Dla nas to, że drzewo ma liście, nie jest powodem do wycinki i nie upieralibyśmy się przy niej, ale skoro dla mieszkańców jest to jakiś palący i ważny problem, to też musimy reagować. Kilka lat temu w odpowiedzi na interwencje przycięto korony drzew, ale starania o ich usunięcie nie ustały - mówił burmistrz.
Jak zaznaczał, choć drzewa rosną na terenie gminy, to nie ona może decydować o ich wycince. Zgodę na takie działanie musi wydać starostwo powiatowe. Informację o wykonaniu zabiegów pielęgnacyjnych i przycięciu koron lip potwierdził szef Rawickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Taką prośbę skierowaliśmy do gminy 2 lata temu i prace wykonano. Mamy na to dokumenty. Żadnego wniosku o wycinkę jako spółdzielnia nie składaliśmy - podkreśla prezes RSM, Robert Kozal.
- To, że drzewo ma liście i je gubi absolutnie nie jest podstawą do wycinki. Gdy wpływa taki wniosek, pracownik przede wszystkim sprawdza w terenie, jak wygląda drzewo, jaki jest jego stan. Przygotowuje odpowiednią dokumentację. Gdy faktycznie zagraża ono bezpieczeństwu lub jest chore można się zgodzić na jego usunięcie - wyjaśnia Zbigniew Cieplik, naczelnik wydziału architektury, budownictwa i ochrony środowiska w Starostwie Powiatowym w Rawiczu.
Dodaje, że wnioskowano o wycinkę kilku drzew, ale zgoda została wydana na jedno. Wiceburmistrz Paweł Szybaj zastrzegł też, że nawet jeśli drzewo zniknie, gmina planuje dodatkowe nasadzenia w okolicy.
Osatecznie jednak od wycinki odstąpiono.
- Mimo wszystko postanowliśmy drzewo zostawić. Wycinki nie będzie. Ponownie uszczuplimy jedynie koronę drzewa - przekazał "Życiu" wiceburmistrz Szybaj.
Dariusz Błoniewski, który interweniował w sprawie planowanej wycinki, nie ukrywa satysfakcji, że drzewo udało sie uratować. Ma też apel do władz samorządowych i właścicieli terenów zielonych. ZOBACZ FILM
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.