Szymek urodził się z zespołem Downa, toksoplazmozą, niedoczynnością tarczycy i astygmatyzmem. Dzięki systematycznej rehabilitacji i opiece specjalistów, chłopiec mówi i samodzielnie się porusza. We wrześniu rozpocznie naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Dlatego jego marzeniem jest posiadanie laptopa, dzięki któremu mógłby odrabiać prace domowe i brać udział w zdalnych lekcjach - jeśli zajdzie taka potrzeba.
Na komputerze mógłby również słuchać swoich ulubionych piosenek i korzystać z programów edukacyjnych - mówiła kilka miesięcy temu Katarzyna Olejniczak, mama Szymona.
Odzew po naszej publikacji
Niestety, do tej pory nie było ich stać na kupno urządzenia. Dlatego też na jednym z portali założono zbiórkę. O sprawie napisaliśmy na początku roku.
Po ukazaniu się artykułu zadzwoniła do mnie pani z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i zapytała, dlaczego nie złożyłam u nich wniosku o taką pomoc - opowiada Katarzyna Olejniczak. - Ja taki wniosek składałam już dwa lata wcześniej i dostałam wtedy odmowę. Pani jednak mi wytłumaczyła, że skoro Szymek od września ma iść do szkoły to laptop mu przysługuje.
Mama Szymona udała się więc do sklepu po kosztorys i złożyła stosowne podanie do PCPR-u, jednocześnie zawiadamiając o całej sytuacji fundację Fantazja, która prowadziła zbiórkę dla chłopca.
Odpowiedź z ich strony była taka, że dopóki Szymek nie dostanie decyzji o przyznaniu laptopa, zbiórka będzie trwała nadal. W tym samym czasie na facebooku bardzo aktywnie zadziałały moje cudne znajome, które zorganizowały na swoich grupach zbiórkę sprzedażową, a ta automatycznie ruszyła z kopyta - mówi jutrosinianka.
Dwa spełnione marzenia
PCPR przyznał 2.500 zł na dofinansowanie laptopa dla Szymona. Resztę do zakupu urządzenia dołożyła mama. O fakcie tym niezwłocznie powiadomiła również fundację.
Wtedy musiałam też podjąć decyzję o zmianie marzenia, które miało być zrealizowane dla Szymka - mówi. Przyznaje, że nie była to łatwa i szybka decyzja. - Jako mama dziecka uczestniczącego w różnych terapiach pomyślałam o pomocach terapeutycznych. Jednak po namyśle olśniło mnie i po rozmowie z Szymkiem uznaliśmy, że super byłoby móc wreszcie wsiąść na rower i robić sobie krótsze czy dłuższe wycieczki. Do tej pory nie było to możliwe, bo Szymek niestety nie radzi sobie jeszcze z jazdą rowerem. Dlatego idealnym rozwiązaniem wydał mi się zakup przyczepki do roweru - dodaje Katarzyna Olejniczak.
Mama Szymka postawiła na pojazd, który wymusi na jej synu współpracę.
Wydawać by się mogło, że coś takiego można kupić za dużo mniejszą kwotę, ale tu znowu zapaliła mi się lampka i trochę poszukałam w internecie, znajdując taką, w której nie tylko Szymek wygodnie usiądzie, ale też będzie musiał popracować, gdyż jest ona wyposażona w pedały. Tak zrodził się pomysł na nowe marzenie - mówi Katarzyna Olejniczak.
Przed tygodniem zbiórka szczęśliwie dobiegła końca. Udało się zgromadzić 3.800 zł.
Bardzo się cieszę, ze udało nam się zebrać całą kwotę, ale zdaję sobie sprawę, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie i zaangażowanie wielu osób, za co serdecznie dziękuję - podkreśla Katarzyna Olejniczak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.