O godzinie 19.00 zawyły syreny. Druhowie z Chojna, w asyście wozów strażackich z Rogożewa, Sobiałkowa i Izbic, przyjechali nowym samochodem na plac przy remizie w Chojnie. Na trasie z racami ustawili się miejscowi ochotnicy oraz mieszkańcy, a o oprawę muzyczną zadbały "Chojnioki".
Auto zostało poświęcone przez proboszcza parafii w Golejewku, ks. Stanisława Czubaka, a także symbolicznie polane szampanem przez prezesa Kazimierza Kląskałę i druha Marcina Maćkowiaka.
Niełatwa to była droga, aby ten samochód trafił do naszej jednostki. (...) Półtora roku temu do naszej gminy trafił jeden wóz strażacki - do Pakosławia. Jeszcze nie było takiej okazji - chciałbym serdecznie wszystkim mieszkańcom podziękować za tę frekwencję. Walczyliśmy wtedy w "Bitwie o Wozy". No niestety, stało się tak, jak się stało. Jako gmina, tę bitwę wygraliśmy, ale - jak twierdzą nasi strażacy - jako OSP Chojno tę bitwę przegraliśmy. Ale nie stanęliśmy w tamtym momencie w miejscu. Zrobiliśmy krok do przodu i drugi. Bitwę przegraliśmy, ale wojnę wygraliśmy. Na pewno, będziemy bezpieczni - powiedział Kazimierz Kląskała, prezes OSP Chojno.
Druhowie z Chojna podziękowali tym, którzy przyczynili się do remontu remizy i do tego, aby auto trafiło do OSP Chojno. Wśród nich znaleźli się, m.in. samorządowcy, strażacy zawodowi, druhowie i druhny z zaprzyjaźnionych jednostek, przedstawiciele firm, instytucji czy stowarzyszeń.
Bardzo serdecznie wam gratuluję tego pięknego wozu bojowego. Prezentuje się on bardzo okazale. Mam nadzieję, że po tych zawirowaniach związanych z pozyskiwaniem środków, a później z realizacją przetargu, wóz będzie działał bezawaryjnie i bezproblemowo. Przypomnę, ze samochód został zakupiony dzięki środkom z dwóch źródeł: MSWiA w kwocie 400 tys. zł i Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w kwocie 500 tys. zł. Dzięki temu montażowi finansowemu, budżet gminy nie został w żaden sposób obciążony. Jednakże wiele wysiłków, czasem nerwów kosztowało nas złożenie wniosku, później oczekiwanie, realizacja przetargu. Finalnie, mamy ten piękny wóz bojowy i mam nadzieję, że on faktycznie podniesie bezpieczeństwo nie tylko mieszkańców Chojna, ale i całej gminy Pakosław oraz gmin ościennych. Sprzęt jest bardzo ważny, ale jeszcze ważniejsi są ludzie - dobrze wyszkoleni strażacy, zaangażowani druhowie i druhny, którzy biorą udział w akcjach. Mam nadzieję, że ten sprzęt plus zasoby kadrowe spowodują podniesienie bezpieczeństwa i, że też będziecie państwo ze sobą współpracować w ramach jednostki i między jednostkami - powiedział wójt gminy Pakosław, Piotr Skrzypek.
Głos zabrało, m.in. dwóch radnych gminy Pakosław. Obaj przypomnieli "Bitwę o Wozy", dzięki której nowe auto trafiło do gminy, ale nie do Chojna.
Półtora roku temu obserwowaliśmy słupki frekwencyjne i patrzyliśmy, jak to wygląda. Wy dowoziliście tych chętnych, którzy jeszcze chcieli zagłosować. Gmina nasza wygrała ten wyścig. Niestety, kiełbasa wyborcza "zaparkowała" gdzie indziej - powiedział Maciej Gniazdowski, wiceprzewodniczący rady gminy Pakosław. - Na początku roku pan prezes poprosił panią przewodniczącą rady i nas, dwóch wiceprzewodniczących, żeby pomyśleć o dofinansowaniu, bo jest szansa, że będziemy mogli dostać nowy wóz. Powiedzieliśmy, że będziemy się starać coś zagospodarować, żeby to się wszystko udało. Gdy przyszła wiadomość, że z centrali przyszły pieniążki, pan wójt przedstawił to na radzie gminy. Wywiązała się ostra dyskusja, niestety, nie wszyscy radni byli "na tak". W kuluarach, w małym gronie (...) siedliśmy i zastanawialiśmy się, gdzie coś w budżecie poprzesuwać, by udało się zagospodarować te pieniążki. Z propozycją dołączył też pan wójt (...). Po konsultacji, dogadaliśmy się i wójt przedstawił propozycję na radzie gminy. Niestety, nawet radni strażacy nie poparli tej propozycji. Rada pieniędzy nie przyznała. Na szczęście, pan wójt złożył wniosek do pewnego funduszu. Dla wsi Chojno udało się dostać brakujące pieniądze i mamy wóz (...). Gratuluję przede wszystkim panu prezesowi, dla którego - jak sam mówił - było to największe marzenie, żeby do Chojna dotarł nowy wóz bojowy - dopowiedział.
Swoje zdanie wyraził także radny Paweł Kląskała.
12 lipca 2020 roku, na tym placu i w remizie, toczyła się bitwa o to, aby do naszej gminy trafił nowy wóz strażacki - przyznał radny Paweł Kląskała. - Strażacy, druhowie i mieszkańcy bardzo się w to zaangażowali. Wtedy faktycznie przegraliśmy bitwę. Omal nie przegralibyśmy jej drugi raz w tym roku. Byli radni, sami się zwą strażakami, którzy nie potrafili wziąć układów w tył, a na pierwsze miejsce wziąć bezpieczeństwo naszej gminy. Ten samochód jest nagrodą: dla mieszkańców, dla druhów, dla strażaków, dla prezesa, dla wszystkich, którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego, aby on się dzisiaj pojawił. Życzę Wam, żeby ten samochód faktycznie musiał wyjeżdżać jak najrzadziej, ale jeżeli wyjedzie, aby mógł nieść pomoc jak najsprawniej, bo ekipa, która w tym wozie będzie siedzieć, jest jedną z najlepszych ekip w powiecie.
Wszyscy goście, którzy zabrali głos, życzyli strażakom tylu powrotów, ilu wyjazdów. Po zakończeniu uroczystości, na uczestników czekał poczęstunek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.