W tym roku tłusty czwartek przypada 16 lutego. Jak większość tradycji chrześcijańskich, te związane z tłustym czwartkiem także zostały przejęte od pogan. Dla Słowian był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Dla chrześcijan właśnie w czwartek rozpoczyna się ostatni tydzień przed nadchodzącym Wielkim Postem. Dawniej była to okazja do objadania się "na zapas" przed długim okresem pokuty. Tłusty czwartek nazywany był także mięsopustem lub zapustami. Według tradycji, w ten dzień objadano się, między innymi pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem lub innym mięsem, które obficie zapijano wódką.
Z czym pączki na tłusty czwartek?
Dziś pączek kojarzy się nam prawie wyłącznie ze słodyczą. Te klasyczne muszą być wypełnione marmoladą i polane lukrem, inne wersje pozwalają na nieskończoną gamę pomysłów i eksperymentów. Czekolada, kajmak, ajerkoniak, bydyń, bita śmietana, powidła, konfitura z róży, słodki twarożek, prażone jabłka, nutella, krem cytrynowy, masło orzechowe - to tylko kilka z mniej ekscentrycznych propozycji. Bo zdażają się też mocno egzotyczne nadzienia jak krem z fasoli, pasta czosnkowa, czy... sproszkowane świerszcze.
Gdzie w Rawiczu i okolicy kupicie najlepsze pączki?
Zapytaliśmy naszych czytelników, gdzie zaopatrują się w swoje ulubione pączki. Większość z nich twierdzi, że najlepsze są te smażone w domu, najlepiej przez mamy lub babcie.Ci, którzy nie mają szczęścia skosztować pączków domowej roboty, polecają ulubione cukiernie. Na nasze pytanie zadane na Facebooku [ZOBACZ] odpowiedziało prawie dwustu internautów. Wychwalają lokalne cukiernie: Cukiernię Joker, Cukiernię Słodki Efekt, rawicki punkt sieci Pączkownia, Cukiernię Anna, zwaną też "u Skupina", Cukiernię Wawrzyniak, Piekarnię - Ciastkarnię Kortylewscy, Piekarnię - Cukiernię Michalczak czy Zakład Ciastkarski Piotra Lisiaka. Lecz najwięcej głosów zdobyła...
Wiele księżniczek, ale królowa pączków jest jedna
Niekwestionowane zwycięstwo w rankingu najsmaczniejszych pączków w okolicy nasi czytelnicy przyznali Wiesławie Nowakowskiej z Sobiałkowa. Jej niewielka, rzemieślnicza piekarnia istnieje od 1958 roku. Najpierw prowadził ją jej teść, a obecnie pani Wiesia z dziećmi i wnukiem.Pączki z Sobiałkowa smakują wyjątkowo, bo są w sprzedaży tylko w jednym okresie w roku, czyli w karnawale i to tylko raz w tygodniu - w każdą środę, no i wiadomo także w tłusty czwartek. Po Środzie Popielcowej pączków już nie ma i na następne trzeba czekać wiele miesięcy.
Wiesława Nowakowska nie chce zdradzać szczegółów przepisu, ale mówi, że pączki cały czas wyrabiane są według starej, domowej receptury - tej samej, którą stosował jej teść.
Przyznaje jednak, że bardzo istotne są dobrej jakości, świeże produkty (w temperaturze pokojowej) i odpowiedni "klimat", by ciasto ładnie wyrosło.
- Pączki smażymy tylko i wyłącznie na smalcu z zakładu Tadeusza Szczepaniaka w Gołaszynie. Bardzo dobrze się do tego nadaje, pączki nie wchłaniają tłuszczu do środka - opowiada Wiesława Nowakowska.
Domowe pączki z Sobiałkowa są niewielkie, wypełnione powidłami śliwkowymi i obsypane cukrem pudrem - takie najbardziej lubią jej klienci. W środy nie kupują pojedyńczych sztuk, ale 30 i więcej, a w tłusty czwartek jeszcze więcej. Potrafią po te słodkości przyjechać także z sąsiednich gmin, powiatów, a nawet województw. Pączki zazwyczaj sprzedają się wszystkie, nic nie zostaje, a zdarzyło się nawet, że dla kogoś zabrakło.
- Dobry pączek powinien być okrąglutki, pulchny, mieć jasną otoczkę, nie powinien być napity tłuszczem - podkreśla.
Zapewnia, że w tych z jej piekarni na pewno nie ma żadnej "chemii", więc z pewnością są dużo zdrowsze i nie powinny nikomu zaszkodzić. Dobrze smakują zarówno ciepłe i świeże, jak i kolejnego dnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.