„Dopiero zrobiono ścieżkę dla nordic walking z funduszu obywatelskiego, a teraz mają jeździć kłady - to paranoja!”, „Zielony Ogród to ostoja spokoju i ładny zakątek będzie niszczony pod kolami. Stanowcze nie!” - tak pisali internauci pod informacją o stowarzyszeniach, które tworzą się w Bojanowie. Jedno z nich "Extremalne Bojanowo" to miłośnicy sportów motorowych, którzy chcieliby swoje imprezy organizować właśnie w pobliżu leśnego terenu między Bojanowem i Tarchalinem.
Burmistrz Maciej Dubiel uspokaja jednak zaniepokojonych mieszkańców.
- W rozmowach z twórcami tego stowarzyszenia nigdy nie mówiliśmy o Zielonym Ogrodzie, ale o terenie który jest w pobliżu, a który jest obecnie przeznaczony na wywóz zielonych, naturalnych odpadów, czyli gałęzi, żwiru, składowanych przez Zakład Gospodarki Komunalnej. Teren mieści się w pobliżu Wydartowa Pierwszego i nazywany jest potocznie „Klapowem” - wyjaśnia burmistrz.
- Chcemy więc uspokoić mieszkańców, że nikt nie miał na myśli Zielonego Ogrodu. Ten ma pozostać obszarem rekreacyjnym i z naszej strony nigdy nie będzie zgody na jego zniszczenie, czy rozjeżdżanie - deklaruje włodarz. - Ze stowarzyszeniem rozmawialiśmy więc tylko o „Klapowie”, ale z tego, co wiem, organizacja jeszcze nie została zarejestrowana. O szczegółach będziemy więc rozmawiać później.
