Nie wszyscy możemy mieszkać w domu z dużym metrażem. Zwykle urządzamy się na kilkudziesięciu metrach. Łatwo zagracić każdy metr i przytłoczyć się ilością zbędnych przedmiotów. Warto spojrzeć na pomieszczenia wzrokiem gościa, nawet jeśli uważamy, że całość jest w porządku i prezentuje się przyzwoicie. Dlaczego właśnie oczami gościa mamy na nowo spojrzeć na otoczenie? Choćby dlatego, że wówczas ogląd na, urządzane przez lata, wnętrze, będzie jak najmożliwiej obiektywny, a nawet stanie się krytyczny.
Pakowne pudła, kartony i kosze
Przed remontem zazwyczaj skrupulatnie pakujemy bibeloty, którymi się na co dzień otaczamy. Gdy malowanie lub położenie paneli się przedłuża i po kilku tygodniach rozpakowujemy kartony, nagle zdajemy sobie sprawę, że bez tych przedmiotów funkcjonowaliśmy zaskakująco dobrze. Być może przy takiej właśnie okazji pozbądźmy się niepotrzebnych rzeczy, możemy część z nich oddać, a inną schować. Dobre przechowywanie nie jest wcale taką drobnostką. Dla utrzymania porządku jest kluczową sprawą. W małych wnętrzach lepiej zdecydować się na oszczędne dekoracje. Gdy posiadamy za dużo bibelotów, zawsze możemy zaopatrzyć się w ozdobne pudełka, bądź wiklinowe kosze. Wówczas możemy, na przykład, łatwo zmieniać wystrój, chociażby w zależności od pór roku. Z łatwością schowamy przedmioty, które się opatrzyły lub są nie na miejscu (mam tu na myśli świąteczne dekoracje), a wyjąć te, które poprawią nastrój. A co zrobić, gdy w wypieszczonym salonie, bawią się żywiołowo kilkulatki? Dzieci bałaganią „z prędkością światła”. Do zabawek, które rozrzucają, idealnie nadadzą się plastikowe pojemniki. Mają atrakcyjne kolory, a ich dodatkową zaletą jest też, że za ich pomocą szybko pozbędziemy się graciarni w salonie. Niemal każdy dobrze wyglądający przedmiot do przechowywania możemy postawić na szafie lub łatwo ukryć w jej środku. Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że w pokoju „uwolnionym” od zbędnych rzeczy łatwo zaprowadzimy i utrzymamy porządek. A starcie kurzu czy przemycie podłogi, to już przysłowiowa pestka.
Malujemy ściany i kładziemy podłogi
Warto tu jeszcze powrócić do wspomnianego wcześniej remontu. Gdy malujemy ściany w małym mieszkaniu raczej powinniśmy ujednolicić kolory. Wybrać paletę ciepłych, stonowanych barw lub zimnych i chłodnych, jeśli takie wolimy. Spójniejsze kolorystycznie wnętrza wydadzą się bardziej przestronne. Pamiętajmy również o zasadzie wielokrotnie już przytaczanej, że jasne barwy optycznie powiększają przestrzeń, a ciemne jeszcze dodatkowo ją zmniejszają. Być może warto rozważyć odświeżenie pokojów kolorem białym. Szczerze się zdziwimy, jak wiele biel ma odcieni. Od stalowych, poprzez grafitowe po śmietankowe beże. Ta barwa, dla wielu mdła i bez wyrazu, stanowi również idealne tło dla bardziej odważnych dodatków. Kolorowych poduch, awangardowych obrazów lub oryginalnych pamiątek. Chyba nie ma przedmiotu, który „nie odnalazłby się” na tle bieli. Gdy fundusze na to pozwalają, zajmijmy się również podłogą. Szczególnie ważne, łatwo brudzące strefy to kuchnia i przedpokój. Postarajmy się wybrać materiał, na którym możliwie najmniej widoczne są brud i kurz. Ta zasada dotyczy również paneli. Ciemniejsza podłoga, chociaż jest niezwykle elegancka, również optycznie pomniejszy wnętrze i sprawi, że wyda się ono dużo niższe niż jest w rzeczywistości.
Łączymy funkcję pomieszczeń
Coraz częściej zdarza się, że aby zyskać przestrzeń, decydujemy się na wyburzenie ściany. W ten sposób zwykle łączymy salon oraz kuchnię. To rozwiązanie wciąż jest bardziej popularne w mieszkaniach raczej młodych par niż starszych osób przywiązanych mocniej do tradycji. Dzięki temu jedno, spore pomieszczenie typu „open space” musi sprostać wielu funkcjom: pokoju do wypoczynku, do pracy lub do zabawy. Aby uniknąć niepotrzebnego chaosu, który wcześniej czy później z dużym prawdopodobieństwem się pojawi, rozdzielmy i pogrupujmy wnętrze. Ale jak? Oczywiście nie narysujemy linii na podłodze. Jest na to kilka innych, skuteczniejszych sposobów. Do tego celu możemy użyć na przykład parawanu lub ażurowego regału. Interesujący efekt uzyskamy budując półki z płyt gipsowo – kartonowych. Oczywiście, te półki możemy zostawić otwarte, szczególnie, gdy oddzielają przedpokój i salon. Wówczas do ciemnego zazwyczaj przedpokoju dostanie się pożądana odrobina światła. Innym sposobem na ułożenie funkcji w dużej, otwartej przestrzeni jest staranne ustawienie mebli. Warto tutaj znaleźć optymalne miejsce dla kanapy (narożnika) i stołu jadalnego. Postarajmy się, abyśmy, po ustawieniu wszystkich mebli, mogli się bez przeszkód oraz swobodnie poruszać się. Ponadto starannie pochowajmy wszystkie kable. Nieład, który wprowadzają, może nie jest zauważalny na pierwszy rzut oka, ale przewody przyciągają kurz, a ten trudno z nich usunąć.
Meblościanka już passe
W rodzinnych domach często spotykamy meblościanki, które już dawno wyszły z mody. Nie wińmy dziadków lub rodziców o brak gustu, po prostu kiedyś nic innego nie było na rynku. Teraz, gdy od samego oglądania możemy dostać przysłowiowego zawrotu głowy, nie decydujmy o zakupach zbyt pochopnie. Na początek określmy dokładnie możliwości finansowe. Lepiej kupić jedną porządną komodę niż kilka szafek, które w aranżacji sklepowej wyglądały bardzo atrakcyjne, a we wnętrzu, którym dysponujemy, już niekoniecznie. Jeśli to możliwe, zrezygnujmy również z szafek w kuchni. Wnętrze, w którym jest mało mebli i są one niskie, wydaje się większe oraz czytelniejsze. Jeśli mamy małe mieszkanie, nie wybierajmy również komód i szaf w różnych stylach. Spójne stylistycznie przedmioty sprawią, że wnętrze będzie się jawić jako te bardziej uporządkowane i zadbane.
Oświetlenie również buduje przestrzeń
Często traktujemy je po macoszemu, ponieważ nie za bardzo wiemy, jak się za nie zabrać. Powieszona przed laty lampa świetnie służy, więc jaki miałby być powód, aby ją wymieniać? Jeśli uzbieraliśmy fundusze i zdecydowaliśmy się na remont, nie powinniśmy zostawiać tematu oświetlenia na później. Dobrze rozwiązane, również w znaczący sposób powiększy wizualnie wnętrze. Lampy, aby nie odcinały się od ścian, możemy wybrać przezroczyste. Takie nadają wnętrzu „lekkości”. Raczej zrezygnujmy z długich, wiszących kloszy, które lepiej prezentują się w wysokich pomieszczeniach. Zdecydowanie korzystniej będzie prezentować się lampa ze światłem skierowanym do góry. Najlepsze będą klosze, którymi będziemy mogli regulować w dowolne strony. Podobnie jak w przypadku mebli w małych mieszkaniach sprawdzą się lampy, które mają jednakową stylistykę. A jak jeszcze możemy budować przestrzeń światłem? Bardzo często pokój, w którym się uczymy jest w kształcie wagonu. Takie pomieszczenia notorycznie spotykamy w budownictwie z wielkiej płyty. Zazwyczaj chcemy zniwelować tę mało korzystną ustawność pomieszczenia. Poza kolorem korygujemy to wrażenie również poprzez rozświetlenie krótszych ścian. Warto pomyśleć o prostych, nienarzucających się kinkietach. Przydać się mogą szczególnie do wieczornego czytania książek. Lampy podłogowe doskonale rozświetlają ciemne zakamarki. I w tym wypadku wybierzmy te rodzaje, którymi będziemy mogli poregulować i skierować źródło światła w pożądaną stronę.
Magdalena Korniłowicz