reklama

Katarzyna Sójka w Rawiczu ostrzega przed „brutalnymi cięciami” w ochronie zdrowia. Jaka przyszłość czeka szpitale?

Opublikowano:
Autor:

Katarzyna Sójka w Rawiczu ostrzega przed „brutalnymi cięciami” w ochronie zdrowia. Jaka przyszłość czeka szpitale? - Zdjęcie główne
Autor: D. Bela
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościByła minister zdrowia, posłanka Prawa i Sprawiedliwości Katarzyna Sójka podczas konferencji w Rawiczu nie szczędziła słów krytyki pod adresem obecnego rządu. Parlamentarzystka mówiła o „czarnym scenariuszu”, nieregulowaniu świadczeń przez NFZ oraz planach resortu, które - jej zdaniem - uderzą bezpośrednio w pacjentów.
reklama

Zapaść finansowa i „brutalne cięcia”

Głównym tematem wystąpienia posłanki Prawa i Sprawiedliwości na dzisiejszej konferencji (9 grudnia) w Rawiczu była dramatyczna sytuacja finansowa w ochronie zdrowia. Katarzyna Sójka wskazywała, że brak płynności finansowej placówek medycznych to efekt nieuregulowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaty za wykonane świadczenia.

- Za pierwsze trzy kwartały tego roku Narodowy Fundusz Zdrowia nie uregulował świadczeń za ponad 11 miliardów złotych i to przekłada się 1:1 na brak płynności finansowej szpitali. Mamy jeszcze kolejny czwarty kwartał (...). Całość obrazuje się w bardzo czarnych kolorach - alarmowała Sójka.

Parlamentarzystka ostro skrytykowała plany Ministerstwa Zdrowia, nazywając je „propozycją brutalnych cięć na pacjentach”. Według posłanki, resort szuka oszczędności, m.in. na darmowych lekach dla seniorów i młodzieży, opiece specjalistycznej, a nawet na wyżywieniu w szpitalach.

reklama

- 900 milionów złotych oszczędności szuka się na talerzu u pacjentów w szpitalu, gdzie ja, jako lekarz, podkreślam, że dobre odżywianie to element leczenia - mówiła posłanka, dodając, że wprowadzane są limity na podstawowe badania diagnostyczne, takie jak tomografia czy rezonans, co może opóźnić wykrywanie nowotworów.

Wskazała, czego się obawia. 

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przychodzi w listopadzie pacjent na SOR (...), lekarz wstępnie rozpoznaje podejrzenie nowotworu i trzeba wykonać tomografię, a tam szpital osiągnął już limit i mówi się pacjentowi, żeby przyszedł w przyszłym roku - argumentowała Sójka.

Dodała, że obecna władza „szuka oszczędności na najsłabszej grupie”, jednocześnie znajdując środki na inne cele, jak choćby reklamy w jednej z komercyjnych telewizji.

reklama

Skąd - zdaniem byłej minister - czerpać pieniądze na ochronę zdrowia, skoro ich brakuje?

- Uważam, że po to jest minister finansów, który powinien wyjść i powiedzieć, czy dajemy 3 miliardy, bo daje tyle na TVP w likwidacji, czy jednak przekazujemy to na świadczenia dla dzieci. Być może nie jest potrzebą produkcja nowego parku narodowego i nie jest to priorytet w Polsce, tylko może te pieniądze lepiej przekazać na ochronę zdrowia. Pewnie w każdej dziedzinie znalazłyby się takie takie elementy, gdzie można by było tych pieniędzy poszukać, ale nie w zdrowiu. Inwestycja w bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, to jest inwestycja w rozwój gospodarki, inwestycja w potencjał, bo jeżeli mamy zdrowego człowieka, to on pracuje i generuje zyski, tak naprawdę dochód dla państwa, nie generuje chociażby dni zwolnień lekarskich, które również ZUS musi pokryć itd – twierdziła parlamentarzystka.

reklama

Co ze szpitalem w Rawiczu?

Ważnym wątkiem spotkania była przyszłość rawickiego szpitala. Katarzyna Sójka przywołała słowa minister zdrowia o tym, że 30% szpitali w Polsce jest „nadmiarowych”. W ocenie byłej minister, obecna polityka rządu zmierza do „cichej prywatyzacji” lub likwidacji placówek powiatowych poprzez ich finansowe "zagłodzenie".

Jak Katarzyna Sójka oceniła słowa posła Jana Dziedziczaka, który na niedawnej konferencji w Miejskiej Górce wspomniał o możliwej likwidacji szpitali w Gostyniu i Rawiczu?

- Myślę, że że to była bardziej refleksja: „Zastanówcie się państwo. Skoro 30% czyli co trzeci szpital jest nadmiarowy, to prawdopodobnie któryś z waszej okolicy” - przyznała. 

reklama

Zapytana o los szpitali w Polsce, Sójka nie ukrywała obaw.

- Zaciska się pętlę na szyi szpitali, finansową pętlę. (...) Prawdopodobnie jest to cicha prywatyzacja i zmuszenie szpitali do tego, że te, które będą zagłodzone finansowo, same podejmą taką decyzję (o zamknięciu - przyp. red.) - twierdziła.

Głos zabrał również przewodniczący Rady Powiatu Rawickiego. Maciej Jagodziński podkreślał, że samorząd powiatowy robi wszystko, by utrzymać placówkę, która w ostatnich latach przeszła szereg inwestycji, m.in. dzięki środkom z Polskiego Ładu.

- Nie wyobrażam sobie, żeby szpital tutaj był zlikwidowany - mówił Maciej Jagodziński.

Co jest priorytetem debaty publicznej?

Posłanka Sójka w emocjonalnych słowach porównała obecne priorytety debaty publicznej z sytuacją pacjentów. Zwróciła uwagę, że ostatnio głośno się mówi o tzw. ustawie łańcuchowej, a nie o teraźniejszości i przyszłości ochrony zdrowia.

- Wszyscy krzyczą, bo dobrostan zwierząt jest zagrożony, bo kojec będzie miał mniej metrów niż masa ciała tego psa. (...) A nie przejmujemy się ilością pacjentów w DPS-ach leżących na łóżkach w pomieszczeniu 20-metrowym, nie interesujemy się, ilu pacjentów stoi na metr kwadratowy w kolejce w SOR-ze - punktowała Sójka, nazywając taką sytuację „odklejeniem od rzeczywistości”.

Polityczny klincz

Podczas konferencji oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi za „ignorowanie ochrony zdrowia” i brak konkretnych propozycji zmian systemowych. Sójka przeciwstawiła postawę rządu działaniom prezydenta Karola Nawrockiego, który jej zdaniem szuka rozwiązań.

Posłanka oceniła słowa premiera Donalda Tuska. Szef rządu o ochronie zdrowia mówił w trakcie ubiegłotygodniowego szczytu medycznego. 

- Premier Donald Tusk wyszedł i mówił, że wcale nie jest tak źle (...). Absolutnie jest to przejaw najgłębszej ignorancji i lekceważenia polskich pacjentów - twierdziła Katarzyna Sójka.

Parlamentarzystka zapewniła, że PiS ma zdiagnozowane problemy i, w przypadku powrotu do władzy, nie zamierza likwidować szpitali.

- Będziemy szukać pieniędzy, żeby przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów. Scenariusz stanu słabych, bardzo słabych finansów jest bardzo realny, bo w tym kierunku w tej chwili zmierza ten rząd i nie czyni niczego, i nawet nie ma planów, a wychodzi i jeszcze okłamuje rzeczywistość, że jest całkiem nieźle - oceniła posłanka. - Jako Prawo i Sprawiedliwość wiemy, w których obszarach w zdrowiu trzeba zacząć działać. Mamy zdiagnozowane te problemy. Wiemy, że to jest kwestia zmiany i podejścia do wyceny świadczeń, kwestia odwrócenia piramidy i tych działań, które my już wprowadzaliśmy (...) czy przeorganizowania w kwestiach nadzorczych szpitali, jakiegoś umocowania w jednostce, która będzie bezpośrednio wskazywać, mapować problemy i sugerować ich dostosowanie do potrzeb pacjentów w danym regionie - dodała. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama
logo