Choć rekultywacja gminnego wysypiska śmieci w Jutrosinie dobiega końca, niedawno otrzymaliśmy od jednego z Czytelników zdjęcia terenów położonych w niedalekiej okolicy, na których widać sterty śmieci - worki foliowe pełne śmieci, odpady remontowe.
Ustaliliśmy, że jest to teren prywatny zlokalizowany w pobliżu zasypywanego wysypiska, należący zresztą do właściciela firmy, która się tym zajmuje.
- Skąd są te śmieci? To mieszkańcy gminy bez przerwy mi coś podrzucają, często nawet w nocy. Ciągle z tym walczę, wielokrotnie wzywałem policję i kilka osób udało się „namierzyć” i ukarać mandatami. Czasami, sam po zawartości śmieci, znalazłem winnego, ale to i tak się nie kończy. Póki co nie znalazłem skutecznego rozwiązania - przyznał właściciel terenu.
Jak zaznaczył, nie może się już doczekać zakończenia prac związanych z zasypaniem wysypiska, bo być może wtedy ten proceder się zakończy.