W dzień Wszystkich Świętych - 1 listopada - wszyscy wybierają się na cmentarze, by uczcić pamięć swoich bliskich zmarłych. Jeśli to możliwe, kilka dni wcześniej, groby i ich otoczenie są gruntownie sprzątane. Wszystko po to, by położyć na nich listopadowe znicze, wieńce, kwiaty, donice.
Ich sprzedaż zaczyna się właściwie na początku jesieni, bo już wtedy znicze pojawiają się na półkach niemal wszystkich sklepów. Z kolei, październik obfituje już w propozycje kwiatowe - kompozycje z żywych lub świeżych kwiatów. W tym roku można się spodziewać, że "dekoracje" na grobach będą skromniejsze, bo ceny są dużo wyższe.
Kwiaty i znicze można kupić zarówno na rawickim targowisku, w sklepach, a także w punktach zlokalizowanych przy samym cmentarzu. Jak informują mieszkańcy - znicze najtaniej nabyć można w marketach, w których często organizowane są promocje.
Najwięcej pieniędzy wydamy przy samych nekropoliach. Tam ceny wiązanek rzadko kiedy są niższe niż 100 zł, a za mały znicz trzeba zapłacić 12 zł.
Jak przekazała nam florystka, Izabela Niedźwiecka, rosnące ceny ozdób i zniczy nie spowodowały spadku zainteresowania nimi. Co najwyżej ludzie wybierają skromnejsze produkty.
Ceny produkcji rosną, więc cena kwiatów idzie w górę
Ostatnie lata pokazały, że ludzie najchętniej wybierają wiązanki, czy bukiety z kwiatów sztucznych, bo uważają, że postoją one dłużej niż kilka tygodni. Mimo to wciąż są zwolennicy roślin żywych, czyli najpopularniejszych w tym sezonie chryzantem. Ich cena też niestety wzrosła.
- Rok temu ceny za doniczkę wynosiły od 12 do 20 zł, a w tym roku kształtują się od 15 do 25 zł. To dlatego, że koszty produkcji są wyższe. Więcej kosztuje ziemia, doniczki, więc podwyżka była nieunikniona - mówią właściciele jednego z lokalnych ogrodnictw specjalizującego się w produkcji i sprzedaży hurtowej oraz detalicznej kwiatów doniczkowych.
Co roku w sezonie jesiennym "produkują" około 7 - 10 tysięcy sadzonek, które sprzedają zarówno w Wielkopolsce, jak i na Dolnym Śląsku.
- Sporo osób uważa, że 30 zł za żywe kwiaty na cmentarz to za dużo, ale jednocześnie wydaje kilkaset złotych na sztuczne. Mam wrażenie, że na terenie sąsiedniego Dolnego Śląska więcej osób "dekoruje" groby żywymi kompozycjami . U nas od kilu lat dominują szuczne - dodaje właścicielka ogrodnictwa.
Sztuczne, ale na dłużej
Od wielu już lat floryści obserwują, że więszość klientów przd Świętem Zmarłych, przystraja goby sztucznymi kwiatami. W kwiaciarni za bukiet i wiązankę na duży grób zapłacimy około 300 zł. Ceny są zależne od wielkości kompozycji. Jedne z tańszych znaleźć można w marketach, tam kosztują około 60 zł.
- Wielkość kompozycji, jaką wybierają klienci, zależy od tego jaki duży grób dekorują. Kolejnym kryterium są finanse - mówi Izabela Niedźwiecka.
Mówi, że ceny od zeszłego roku zdecydowanie poszły do góry.
- To nie jest tak, że my floryści znacząco podnieśliśmy ceny naszych usług. Coraz więcej wydajemy na materiały do stworzenia kompozycji - tłumaczy.
Małe i skromne, czy okazałe?
Znicze to również wydatek rzędu kilkunastu lub kilkudziesięciu złotych. Często więc stawiamy na takie, które posłużą dłużej, bo wymieniane będą jedynie ich wkłady.Ceny zniczy w kwiaciarniach zaczynają się od 8,50 zł, a w niektórych marketach nawet od 4 zł. Tu jednak najczęściej stawiany jest warunek, że cena będzie niższa im więcej zniczy się kupi. Jeśli chodzi o górną granicę to wydaje się nie istnieć. Bez problemu można znaleźć okazałe latarnie za, bagatela, 60 - 80 zł.
Jak mówi Izabela Niedźwiecka, ludzie najczęściej wybierają te średnie, które kosztują 15-20 zł.