reklama

Marzy o nurkowaniu w Meksyku

Opublikowano:
Autor:

Marzy o nurkowaniu w Meksyku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Nurkowanie to jego największa pasja, którą zamierza zarazić wnuki. Od kilkudziesięciu lat schodzi pod wodę i latem, i zimą - podgląda rekiny, płaszczki, rafy koralowe i penetruje podwodne wraki. Od 30 lat stoi na czele sekcji ratownictwa wodnego „Barrakuda”, która pomaga lokalnym służbowym przeszukiwać akweny wodne. \r\n
Czterdzieści lat temu Jerzy Hamrol, jako pracownik Spółdzielni Inwalidów „Rozwój”, wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej, w której działa do dziś. W latach 80., jako jedyny rawiczanin posiadający uprawnienia płetwonurka założył klub „Barrakuda”. Pierwszą w okolicy jednostkę ratownictwa wodnego wspierała Liga Obrony Kraju oraz spółdzielnia „Rozwój”. Później związała się z komendą Państwowej Straży Pożarnej w Rawiczu - klub stał się sekcją specjalistyczną ratownictwa wodnego i został włączony do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Od tego czasu płetwonurkowie pod przewodnictwem Jerzego Hamrola szkolą przyszłych nurków, zabezpieczają imprezy sportowe, oczyszczają akweny, budują kąpieliska i szukają tych, którzy utonęli. - Nasze zadania nie są łatwe, ale ich realizacja daje ogromną satysfakcję - mówi Jerzy Hamrol, który pasją nurkowania zaraził się od swojego brata Tadeusza, mieszkającego w Żaganiu. - W 1974 roku brat zaprosił mnie na dwutygodniowy obóz szkoleniowo-wypoczynkowy koło Międzyrzecza. Byłem tylko obserwatorem, a że pływać lubiłem, bo przez trzy kadencje byłem zastępcą prezesa ds. organizacji i szkolenia w zarządzie wojewódzkim WOPR, nurkowanie szybko mnie wciągnęło. Pamiętam, jak dziś, że podczas egzaminu praktycznego, schodząc na głębokość 15 metrów założyłem na siebie zwykły podkoszulek, żeby było mi cieplej. Wtedy o skafandrach można było pomarzyć.
Jerzy Hamrol swój pierwszy specjalistyczny strój do nurkowania nabył w ciekawych okolicznościach. Od kolegi, który był w Szczecinie dowiedział się, że jeden skafander wisi w tamtejszym sklepie sportowym. Na drugi dzień rawiczanin wsiadł w swoją syrenkę i od razu udał się do Szczecina. - Jechałem całą noc, żeby rano stać przy drzwiach sklepu. Bałem się, że ktoś go kupi. Na owe czasy to był luksus - zaznacza. - Dzisiaj, na szczęście, z odzieżą do nurkowania nie ma problemu, choć niestety nie jest tania.

Dwa rowery, pralka i kanapa
Początkowo Hamrol, wraz z członkami sekcji, trenował na rawickim basenie odkrytym oraz na jeziorze w Boszkowie. Z czasem zaczęli wyjeżdżać nad inne zbiorniki, a i zapotrzebowanie na ich działalność rosło. Dziś sekcja licząca około 30 osób współpracuje zarówno ze strażą pożarną, jak i z policją. Na ich zlecenie nurkowie wydobywają z wody przeróżne przedmioty - od broni, kasy pancernej po samochody i rowery. Nurkowie pomagają też lokalnym służbom w wydobywaniu topielców, choć ostatnio - na szczęście - coraz rzadziej. - Ktoś to musi zrobić, ale nie jest to nic przyjemnego, szczególnie w okolicy, gdzie w tych akwenach widoczność jest znikoma. Musimy w nich poruszać się po omacku. Byłem na wielu akcjach. Osiem osób udało mi się uratować, ale wiele wydobywałem też już nieżyjących - opowiada Hamrol. - Szczególnie ciężko przeżywamy, gdy musimy poszukiwać pod wodą zwłok dziecka. Wtedy nawet ze sobą nie rozmawiamy, tylko po wszystkim pakujemy się do samochodu i odjeżdżamy, bo każdy jeden ma łzy w oczach.
Jak zaznacza, każde zejście pod wodę niesie ze sobą pewne ryzyko i należy być ostrożnym. - Nie tylko nigdy nie wiadomo, jak się zachowamy pod wodą, co się nam przydarzy, ale różne są też rzeczy, na które możemy tam trafić. Okoliczne akweny są bardzo brudne i nigdy nie wiadomo, w co się można zaplątać - mówi Hamrol. - Ludzie do wody wrzucają wszystko. Gdy pewnego roku oczyszczaliśmy staw w pobliżu basenu, to wyciągnęliśmy z niego 3 rowery, bęben od pralki i kanapę. Wierzyć się nie chciało, gdy to zobaczyliśmy. Z jednego z kąpielisk wydobyliśmy drewnianą paletę pełną wystających gwoździ. Nawet nie chcę myśleć o tym, co by się stało, gdyby ktoś w tym miejscu akurat skoczył do wody - podkreśla doświadczony nurek.

Pod wodą w lecie i w zimie
Jerzy Hamrol oraz pozostali członkowie jego sekcji mogą być wzywani do akcji w całej Polsce, o każdej porze roku - dlatego przez cały czas trenują. Co roku też biorą udział w obozie szkoleniowo-wypoczynkowym, by utrzymywać formę. - Każdy płetwonurek powinien minimum 65 godzin w roku przebywać pod wodą, żeby organizm się przyzwyczaił do panujących w niej warunków, do zmian ciśnienia - podkreśla rawiczanin, który sam dba o zachowanie dobrej kondycji fizycznej. W zimie jeździ na nartach, wiosną i latem na rowerze. Jak tylko nadarzy się okazja, pływa i nurkuje. Miał możliwość podglądać podwodną florę i faunę w Chorwacji, Tunezji oraz rafy koralowe w Egipcie. - Nasza sekcja nurkuje na polskich wrakach znajdujących się, m.in. na Helu. To są nie tylko niesamowite wrażenia, ale można w tych miejscach znaleźć niezwykle ciekawe, historyczne rzeczy. Pływaliśmy też w miejscu, gdzie pod wodą zatopiony jest cały autobus, lub żwirownia z pozostawionymi tam sprzętami. Regularnie nurkujemy w wyjątkowo czystym jeziorze w Płotkach, gdzie zorganizowano nawet podwodne zoo. Organizujemy także podwodną święconkę i podwodne sprzątanie świata. Zimą nurkujemy pod lodem.
Jerzy Hamrol nie zamierza ze swojej pasji rezygnować. Chce schodzić pod wodę, póki zdrowie mu na to pozwoli. Marzy, by jeszcze obejrzeć podwodny świat Meksyku. Ma nadzieję, że jego pasję będzie podzielał wnuk Aleksander. - Jeździ ze mną po całej Polsce, świetnie pływa, także ze sprzętem ABC, więc może i nurkiem zostanie - zaznacza Hamrol, który ostatnio zwiedza Polskę jeżdżąc wszędzie ze swoją przyczepą kempingową. - Mimo wieku, człowiek musi ciągle coś robić. Trzeba żyć aktywnie i mieć jakiś cel, a nie założyć kapcie i siedzieć przed telewizorem. Gdy z żoną i wnukiem opuszczamy Rawicz i wyruszamy w trasę, od razu mam lepszy humor.
(JM) 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE