reklama
reklama

Mieszkaniec gminy Jutrosin zachwycił jury Masterchefa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Od września na kanale TVN można oglądać kolejny sezon lubianego przez widzów programu kulinarnego Masterchef. W tej edycji weźmie udział mieszkaniec Nad Stawem w gminie Jutrosin. Marcin Olzacki w pierwszym odcinku nie miał problemów z przekonaniem jury i przeszedł do kolejnego etapu.
reklama

W niedzielę (4 września) widzowie mogli obejrzeć pierwszy odcinek nowej, jedenastej już edycji Masterchefa, w którym zazwyczaj pokazywane są starania kandydatów o wzięcie udziału w tym popularnym programie. 

27 uczestników walczyło o miejsce w finałowej 14. Eliminacje odbyły się w dwóch turach. Na uczestników czekały tajemnicze Mystery Boxy zawierające podstawowe składniki. Pierwsza grupa musiała zmierzyć się z białymi, druga - z czerwonymi produktami.  

Marcin Olzacki w Masterchefie. Jury przekonane... kalafiorem

Marcin Olzacki, przedsiębiorca z Nad Stawem w gminie Jutrosin nie miał problemu z otrzymaniem kultowego już fartucha masterchefa. Przygotował comber z królika na pęczaku, do tego konfiturę z cebuli i pieczone różyczki kalafiora.

- Kasza jest al dente, genialny, chrupiący kalafior, smaczny comber - oceniła, dość oszczędna tym razem w słowach, Magda Gessler.

- Uwielbiam cię za tego kalafiora. Wspaniale przygotowany. Chrupiący, jędrny, lekko przypalony. Uwielbiam go w tej formie. Moim zdaniem to jest bardzo, bardzo udane danie - pochwaliła z kolei Anna Starmach, nabijając jednocześnie na widelec kolejny kawałek kalafiora.

Michel Moran próbował jeszcze żartować, by przedłużyć chwile oczekiwania na werdykt, ale podzielił zdanie koleżanek uznajac danie za proste i idealne. Wręczył Marcinowi Olzackiemu fartuch, co jest jednoznaczne z przejściem do kolejnego etapu.

- To jest taka chwila, którą się będzie pamiętać do końca życia - powiedział w programie mieszkaniec gminy Jutrosin.

Spontaniczna decyzja Marcina Olzackiego o zgłoszeniu się do Masterchefa 

Jak opowiada jutrosinianin, decyzja o udziale w Masterchefie zapadła spontanicznie. Gdy zobaczył, że trwa nabór chętnych do kolejnej edycji, postanowił sprówać swoich sił. Wysłał zgłoszenie i udało się. Gotowaniem pasjonuje się - jak sam mówi - od zawsze. 

- Dla innych, nie tylko dla rodziny, gotuję od około 8-10 lat, wcześniej nie miałem na to czasu. Obecnie mogę się skoncentrować na tym, co lubię robić - zdradza Marcin Olzacki.

Przyznaje, że podstawą dobrego gotowania są odpowiednie składniki - dobrej jakości, bo ich dobór jest już połową sukcesu. Mieszkaniec Nad Stawem najbardziej lubi piec chleby - głównie żytnie na własnoręcznie wyhodowanym zakwasie. Jeśli chodzi o gotowanie - to najczęściej wybiera dania kuchni francuskiej. Specjalizuje się także w kuchni śródziemnomorskiej - szczególnie potrawach zawierających owoce morza.

W programie postawił jednak na danie bardzo tradycyjne.

- Mieliśmy do wyboru mięso i ryby, a że królik jest delikatny, to postawiłem na niego i zaryzykowałem. Lekko go przysmażyłem, a "doszedł" już piekarniku, kalafior to z kolei niedoceniane warzywo, a zupełnie inaczej smakuje zachowując swoją chrupkość - wyjaśnia Marcin Olzacki.

Wystąpi w jeszcze niejednym odcinku Masterchefa

Marcin Olzacki nie może - póki co - zdradzać szczegółow programu i tego, jak się on skończy. Jak zaznacza, warto jeszcze oglądać telewizję, bo pojawi się jeszcze w niejednym odcinku. 

- Dla mnie samo dostanie się to już sukces, a dodatkowy zaszczyt to dostać fartuch właśnie z tąk Michela - relacjonuje jutrosinianin.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama