Mistrzowie recyklingu z Miejskiej Górki [FOTO]

Nadają nowe życie niemal wszystkim przedmiotom, które wyrzucamy. U nich każdy guzik, tasiemka, stara płyta, za ciasne spodnie, niemodne płytki ceramiczne, tapety, a nawet plakaty wyborcze znajdą swoje zastosowanie. - Łatwiej powiedzieć, czego nie robimy - przyznaje Iwona Hejducka, kierownik WTZ.

- Nasza kreatywność musiała się w rozwijać, bo z roku na rok dostawaliśmy taką samą dotację na działalność, a opłaty i ceny szły w górę. Musieliśmy więc szukać alternatywnych rozwiązań i źródeł pozyskiwania chociażby materiałów do terapii. Zajęliśmy się więc recyklingiem. Mieliśmy go właściwie od samego początku, ale nie na taką skalę, jak obecnie - zaznacza Iwona Hejducka, kierownik placówki. Dziś z recyklingu pochodzi niemal całe wyposażenie placówki, a także materiały do zajęć w różnych pracowniach.

Skąd uczestnicy warsztatów biorą materiały potrzebne im do pracy? Od ludzi, którzy darują im to, co jest już niepotrzebne, a co pewnie - gdyby nie WTZ - znalazłoby się na śmietniku. A z biegiem czasu informacja o działalności warsztatów tak się rozniosła, że różnego rodzaju rzeczy otrzymują także od rolników, firm - nie tylko z powiatu, ale nawet w całej Polsce.

Zaczęło się od skrzynek

Pozyskują między innymi skrzynki po owocach, z których wykonują meble, pojemniki na zabawki. A zaczęło się od tzw. „jabłek Putina”. To właśnie w WTZ składowano tony owoców, które stamtąd trafiały do większości placówek oświatowych i innych instytucji na terenie powiatu. Jabłka zostały zjedzone, a skrzynki zostały i coś trzeba było z nimi zrobić. Pomysł przyszedł wraz z modą na tego rodzaju elementy wyposażenia wnętrz. I tak ze skrzynek, które uczestnicy bardzo dokładnie szlifują, a następnie malują lub po prostu impregnują powstają regały, stoliki, a także kosze na odpady segregowane, które wyściełane są... starymi banerami wyborczymi.

Drugie życie w WTZ zyskują także stare... spodnie dżinsowe, a także wizytowe koszule męskie. Ze spodni powstają ciekawe fartuchy kuchenne oraz damskie torby, a z koszul bardziej eleganckie wersje fartuszków. W pracowniki krawieckiej zagospodarowany jest każdy jeden guzik, wstążka, nici, skrawki materiałów. - Uśmiechamy się przy okazji do różnych sklepów i instytucji, które mają zbędne już wyposażenie. Przykładowo, gdy likwidowała się pasmanteria w Miejskiej Górce otrzymaliśmy ogromne zestawy nici, zamków i innych przydatnych elementów krawieckich. Fragmenty tkanin to tzw. próbniki podarowane przez sklepy meblowe, a niedawno od zamykanego zakładu otrzymaliśmy tyle maszyn, że wystarczą na wyposażenie niejednej pracowni - wylicza Iwona Hejducka. Jak mówi, dzięki wsparciu różnych osób i instytucji od chyba dwóch lat nie trzeba było kupować wyposażenia niektórych warsztatowych pracowni.

Z wszystkiego zrobią wszystko

Uczestnicy znakomicie wykorzystują także stare płyty winylowe. Robią z nich... torby, robią podkładki pod kontakty, a dla odważnych - z elementów niedziałających już komputerów - wykonują biżuterię i breloczki do kluczy. Z kolorowych papierów, wstążeczek, koralików, cekinów powstają przepiękne kartki okolicznościowe na każdą okazję - zaproszenia, podziękowania, winietki, kartki życzeniami. - Na komunię zrobiliśmy chyba z 5 tysięcy sztuk, a pierwsze zamówienia mieliśmy w listopadzie - zaznacza Iwona Hejducka. Dodaje, że z kolei około sierpnia zainteresowani dają znać, jaki kolor i rodzaj wiązanki na grób chcieliby zamówić, bo i takie rzeczy WTZ wykonują. Kwiaty kupują, ale misy i wazony zalewają cementem lub betonem podarowanym przez firmy budowlane.

W placówce zamówić można też zestawy prezentowe - np. woreczki z lawendą i do tego pachnące świeczki w słoikach po daniach dla niemowląt lub koncentratach, wyrabiane z przetapianego od nowa wosku i suszonej lawendy lub skórek pomarańczowych, czy cytrynowych. Z tektury i kolorowych wstążek szyte jest flo na zawody w konne, z drucików i tasiemek łapacze snów, ze starych włóczek - czapki, szaliki, rękawiczki. Z gazet - papierowa wiklina (podobno najlepsza właśnie z „Życia Rawicza”), a z niej koszyki na różne akcesoria. Fragmenty starych szyb okiennych przerabiają natomiast na piękne kolorowe witraże.

Z niepotrzebnych ubrań, niemodnych kapeluszy, śmiesznych okularów, wyczarowują z kolei stroje do swoich scenicznych występów. Do tej działalności przydają się także niedziałające instrumenty.

Pomysłów nie brakuje

Wydaje się więc, że się w warsztatach powstaje niemal wszystko. - Nie produkujemy tylko alkoholu i tytoniu -  - I łatwiej chyba powiedzieć, czego byśmy nie chcieli zagospodarować, np. starych tapczanów, czy łóżek. Być może mielibyśmy komu je pokazać, ale nie mamy ich gdzie trzymać, bo każdy fragment powierzchni w tym budynku jest już zagospodarowany. I nie chcemy też takich oczywistych śmieci, a wszystko inne, co da się jakoś przemienić, chętnie przygarniemy - dodaje kierownik WTZ. - Pomysły na to, co z tym zrobimy, bierzemy po prostu z głowy, a także z internetu - wtrącają skromnie uczestnicy zajęć.

Na większość wytwarzanych produktów warsztaty mają już odbiorców, którzy bezpośrednio u nich składają zamówienia. Oprócz tego, WTZ wystawiają się na wszystkich okolicznych jarmarkach i imprezach, gdzie można nabyć ich wyroby.

Zarówno, by coś oddać na rzecz WTZ, jak zamówić dane produkty, wystarczy po prostu skontaktować się z placówką – osobiście lub przez profil na Facebooku.