Do tej stłuczki nie musiało dojść. Kierowca mitsubishi z województwa dolnośląskiego za bardzo zaufał GPS-owi. Zdaniem policji, mężczyzna był winnym spowodowania kolizji, do której doszło w piątkowy poranek w Bojanowie, na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej nr 309 z trasami do Góry i Ponieca.
Kierowca mitsubishi jechał od strony Góry. Nie ustąpił jednak pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu z dawną "piątką". Czym to tłumaczył? - Nawigacja go prowadziła, że jest na drodze głównej - obrazuje dyżurny rawickiej policji.
Mężczyzna wjechał na skrzyżowanie i uderzył w bok, jadącego prawidłowo mercedesa, a to auto z kolei zahaczyło o opla.
Załoga karetki udzieliła na miejscu pomocy kierowcy mercedesa, a następnie zabrała go do szpitala na szczegółówe badania. Jak ustaliliśmy, poszkodowany mężczyzna doznał stłuczenia głowy i klatki piersiowej. W związku z tym, policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję. Kierowca mitsubishi został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Na miejscu, oprócz policji i zespołu ratownictwa medycznego, pracowali miejscowi druhowie. Przez ponad godzinę pomagali policji w upłynnieniu ruchu, a później usunęli resztki pokolizyjne.