Policjanci z wydziału ruchu drogowego 23 kwietnia tego roku pełnili akurat służbę na terenie gminy Miejska Górka, gdy będąc na skrzyżowaniu w Annopolu zauważyli dziwnie poruszający się pojazd. Jak później opisywali, jadący od strony Miejskiej Górki ford focus w trakcie wymijania innego pojazdu nagle zjechał na pobocze, po czym gwałtownie odbił kierownicą i zjechał na przeciwległy pas jezdni. Postanowili zatrzymać go do kontroli. Policjant dał kierowcy znak ręką i wskazał miejsce, w które powinien wjechać.
Zamiast się zatrzymać - odjechał
Gdy auto zbliżało się do niego zauważył jeszcze, że kierowca nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa i wygląda na zdenerwowanego. Kierujący fordem skinął głową potwierdzając, że rozumie polecenie funkcjonariusza, ale zamiast się zatrzymać, nagle przyspieszył i pojechał dalej w kierunku na Zakrzewo.Radiowóz udał się za nim - tym razem używając sygnałów świetlnych. Kierowca nie reagował i nagle skręcił w polną drogę, gdzie na chwilę policjanci stracili go z oczu.
Potrzebne kajdanki
W międzyczasie ustalono, że auto jest zarejestrowane na osobę mieszkajacą w jednej z pobliskich wiosek i tam się udali. Gdy dotarli na posesję, kierowa akurat parkował i wysiadał z samochodu. Nadal nie stosował się do poleceń funkconariuszy, został więc obezwładniony i założono mu kajdanki.51-latek, od którego wyczuwalna była woń alkoholu, przyznał, że przed chwilą wypił alkohol przed sklepem w sąsiedniej miejscowości, ale czuł się dobrze i postanowił sam wrócić do domu. Stwierdził też, że uciekł, bo uznał, że drogą polną uda mu się uciec przed policją.
Nietrzeźwy wsiadł za kółko
Na komendzie mężczyznę poddano badaniu na obecność alkoholu i wykazało ono ponad 1,6 promila. W efekcie postawiono mu zatrzuty dotyczące nie zatrzymania się do kontroli drogowej oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. 51-latek przyznał się. Mówił, że żałuje tego co, zrobił i że działał bezmyślnie. Chciał dobrowolnie poddać się karze i prosił sąd, by nie odbierano mu prawa jazdy kategori C oraz CE, by mógł wykonywać pracę zawodową oraz by ukarano go grzywną.Prokuratora jednak nie zgodziła się i wnioskowała o surowsze konsekwencje. Sąd przychylił sie do wniosku prokuratury.
Wyrok zapadł 14 lipca. Mieszkaniec gminy Miejska Górka został skazany na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby. Musi zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej. Przez trzy lata obowiązuje go także zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.