W bojanowskiej restauracji "Błękitna" zorganizowano dziś, 21 listopada, niezwykłe wydarzenie. Niby tradycyjny zjazd absolwentów szkoły podstawowej, ale wydarzeniu towarzyszyła bardzo pozytywna energia, mnóstwo śmiechu i nie zabrakło też małych sentymentalnych "wycieczek" w przeszłość.
Szkoły już nie ma, wspomnienia pozostaną na zawsze
Na zjeździe spotkali się uczniowie Szkoły Podstawowej w Gościejewicach - placówki, która obecnie już nie działa. Decyzją rady miejskiej, poprzedzoną wieloma dyskusjami i analizami, została zlikwidowana. W pamięci byłych uczniów pozostanie jednak na zawsze. Na imprezie stawili się ci, którzy urodzili się w latach 1947-1960 i szkołę podstawową kończyli właśnie w tej bojanowskiej wsi.
Drodzy absolwenci, witamy was z wielką radością i cieszymy się, że zechcieliście zaszczycić Zjazd Absolwentów Szkoły Podstawowej w Gościejewicach swoją obecnością. Choć atrament w kałamarzu wysechł, dzwonek szkolny ucichł, a splecione warkocze rozwiązał wiatr, to wierzę głęboko, że jest w was tamta młodzieńcza energia, ciągła radość i tornister pełen nowych marzeń. Życzę wszystkim tu zgromadzonym, radości ze spotkania, dobrego humoru i zabawy do białego rana - mówiła organizatorka wydarzenia Monika Lehmann.
Lata mijają, a oni nadal piękni i młodzi
I zdecydowanie ta nadal młodzieńcza energia i ciągła radość była na spotkaniu wyczuwalna. Choć był to pierwszy zjazd uczniów, a od ukończenia placówki minęło wiele lat, czuli się w swoim gronie zupełnie naturalnie. Rozmowom i wspomnieniom nie było końca.
Przygotowano także okolicznościowy tort oraz film ze zdjęciami z lat szkolnych. Nie zabrakło też muzyki i dobrej zabawy na parkiecie.
Zadbano też o specjalną ściankę fotograficzną, a nawet o symboliczne szkolne tarcze.
- Nic się nie zmieniło. My też nie, nadal jesteśmy piękni i młodzi - zapewniali byli uczniowie Szkoły Podstawowej w Gościejewicach.