Zapach padniętych świń przeszkadzał jednej z mieszkanek Roszkowa na tyle, że zgłosiła sprawę do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
\r\n- Właściciel tych zwierząt zachował się racjonalnie. Nie czułem na miejscu niemiłego zapachu - mówi Edward Igielski, lekarz weterynarii z zespół ds. zwalczania chorób zakaźnych Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Rawiczu. - Sprawa już została rozwiązana, świnie zostały zutylizowane. Kto powiedział, że to jest za późno? Nie doszły mnie słuchy, że jakiś nieprzyjemny zapach roznosi się po wiosce - mówi właściciel trzody i jednocześnie dodaje, że nie było technicznej możliwości, aby to zrobić wcześniej. Padłe świnie nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia ludzi. - Nie znaleźliśmy tam żadnej choroby zakaźnej. Łącznie chodziło o 14 sztuk. Cztery padły z transportu, prawdopodobnie zostały zaduszone. Pozostałe dziesięć mogło mieć urazy mechaniczne. Nie wiem dokładnie, nie zajmuje się lecznictwem - dodaje Igielski.
(kp)
\r\n
Więcej o tej sprawie w najbliższym wydaniu \"Życia Rawicza\".