36-letni rawiczanin wracał do domu. Zamykając furtkę od swojej posesji usłyszał szczekanie. Po chwili podbiegł do jego bramy pies. Nie było przy nim właściciela, a zwierzę nie miało założonego kagańca. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. „Pies musiał wsunąć pysk pod ogrodzenie i wtedy ugryzł mnie w stopę. Poczułem ból, a on po chwili odbiegł mając w zębach moje obuwie i skarpetkę. Gdy doszedłem do domu zorientowałem się, że został mi też odgryziony mały palec u prawej stopy” - relacjonował później mężczyzna, który poprosił sąsiadkę o zawiezienie go do szpitala. Tam został opatrzony, ale z powodu rany amputowano mu resztę małego palca. Do wypadku doszło w październiku 2021 roku.
Nie pierwszy raz właściciel psa odpowiadał przed sądem w Rawiczu
O pogryzieniu zawiadomiono policję. Ta ustaliła, że pies należy do mieszkańca jednej z sąsiednich posesji i już kilkakrotnie mieszkańcy widywali czworonoga biegającego bez opieki po ulicy. Nigdy jednak nie zrobił nic złego, choć jego właściciel był wcześniej karany za nieprawidłową opiekę nad zwierzętami.Na początku minionego roku w rawickim sądzie skazano go na pół roku pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzęciem. Musiał też zapłacić 1 tys. zł na rzecz rawickiego stowarzyszenia „Szansa”.
Obiecał, że przeprosi poszkodowanego
Tym razem zwierzę prawdopodobnie wydostało się przez nieszczelne ogrodzenie. Jego właściciel - 57-letni mężczyzna - przyznał, że nie zabezpieczając prawidłowo posesji nie dopilnował psa, ale zapewnił, że zwierzę jest zaszczepione i, że nigdy wcześniej nie było agresywne. Obiecał również, że przeprosi sąsiada za doznaną krzywdę. Nie zrobił tego, bo jak zeznawał na marcowej rozprawie sądowej poszkodowany 36-latek, przeprosiny usłyszał od rodziny właściciela psa, ale nie od niego samego.
Do więzienia za niedopilnowanie zwierzęcia
Pogryziony mężczyzna wnioskował w sądzie nie tylko o ukaranie sąsiada, ale także o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd zgodził się, że 57-latek nienależycie zabezpieczając posesję, umożliwił psu wydostanie się, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku.Wyrok jest surowy - 57-latek na rok ma trafić do więzienia, a dodatkowo musi zapłacić poszkodowanemu 36-latkowi nawiązkę w wysokości 25 tys. zł. Orzeczenie jest prawomocne.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.