Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Rawiczu w 2016 roku z jednostki budżetowej gminy Rawicz został przekształcony w spółkę. Natomiast Zakład Energetyki Cieplnej w 2019 roku - także jako odrębna spółka - został wyodrębniony z Zakładu Usług Komunalnych.
Kolejnym krokiem władz samorządowych, mającym na celu osiągnięcie korzyści gospodarczych i finansowych, a także lepszą realizację zadań publicznych, miało być połączenie ZWiK-u i ZEC-u. Przygotowania trwały od ponad roku, a uchwała w tej sprawie została podjęta na październikowej sesji.
- Połączenie ma łagodzić skutki wahań przychodów i kosztów, które wynikają głównie z sezonowości, sytuacji gospodarczej kraju oraz zgód regulatora. Zwiększy się potencjał gospodarczy spółek poprzez połączenie ich majątku w jednym, silniejszym kapitałowo podmiocie oraz skumulowanie działań inwestycyjnych. Połączenie wpłynie na poprawę struktury bilansu i zwiększenie wartości kapitału własnego, zwiększenie wartości kapitału własnego korzystnie wpłynie na oceny instytucji finansowych i banków, co ma znaczenie przy realizowanych inwestycjach. Wyższa wartość przychodów i kapitału własnego pozytywnie wpłynie na możliwość ubiegania się o dofinansowanie na realizację projektów unijnych oraz zapewnienie wymaganego wkładu własnego – napisano w uzasadnieniu uchwały w sprawie połączenia spółek.
Radni większością głosów przychylili się do propozycji burmistrza Grzegorza Kubika, ale wcześniej temat ponownie omówili. Na pytania zadane głównie przez radnego Jacka Gwizdka oraz radnego Mariusza Suchaneckiego odpowiadał w większości Łukasz Pruski - dyrektor Zakładu Usług Komunalnych, który przez ponad rok zajmował sie uporządkowaniem i przygotowaniem spółki ciepłownicznej do połączenia.
Dlaczego właśnie on? ZEC został bez szefa, bo przypomnijmy, że na wniosek burmistrza Rawicza, Grzegorza Kubika, Rada Nadzorcza Zakładu Energetyki Cieplnej 19 sierpnia 2024 roku odwołała z funkcji przedniego prezesa. Miało to związek z wykryciem nieprawidłowości w zakładzie. Szczegółowa analiza dokumentacji Zakładu Energetyki Cieplnej wykazała, że mogło dochodzić do nieprawidłowości w zakresie dostaw opału. Braki w należnościach oszacowano na około 1 mln zł. Sprawą zajmuje się prokuratura.
"To nie jest technologia rakietowa"
Choć kwestię łączenia spółek omawiano już wielokrotnie, także na spotkaniach komisji rady, Jacek Gwizdek ponownie zapytał o celowość tego rozwiązania. Łukasz Pruski potwierdził, że długo się nad tym zastanawiano, odbyło się wiele spotkań i rozmów, rozważano, czy propozycja burmistrza faktycznie ma sens i czy to będzie najlepsze rozwiązanie dla gminy Rawicz i mieszkańców.
- Nie ma dokumentu, który byłby dużym audytem, czy podsumowaniem tych rozważań, ale takie czynności były podjęte i takie rozmowy były prowadzone. Na komisji starłem się państwa przekonać, że to ma sens. Możemy się kierować obawami, ale najważniejsze są dane i fakty. A fakty są takie, że połączenie spółek daje nam zwiększenie efektywności organizacyjnej i realne oszczędności, bo mamy jeden zarząd, jedną radę nadzorczą, jednego prawnika, jeden dział IT. Z drugiej strony mamy sprawdzonego człowieka, dzięki któremu jesteśmy spokojni o sposób prowadzenia spółki, o uczciwość prezesa i o to, że jest w stanie sobie poradzić z nowym zakładem mając za sobą – co jest bardzo istotne – sprawdzony i zgrany zespół. W tej chwili w ZEC-u tego brakuje. Nie zatrudnialiśmy czasowo nowych osób, by nie ponosić kosztów i wiedząc, że do połączenia dojdzie - tłumaczył Pruski.
Podkreślał, że dzięki połączeniu gmina zyska synergię kosztową oraz organizacyjną i zwiększy możliwości spółki, co nie jest bez znaczenia dla planowanej inwestycji w zakresie ciepłownictwa, jaką będzie zmiana sposobu produkcji ciepła.
- Rozumiem obawy jeśli chodzi o finansowanie skrośne, ale proszę państwa to nie jest technologia rakietowa. Nie ma możliwości, żeby dochodziło do finansowania jednej działalności przez drugą. Jeśli państwo chcą, mogę wygłosić referat na temat sposobów alokacji kosztów, zajmie to godzinę i to będzie głównie teoria. Proszę pamiętać, że ZWiK to robi na co dzień, mając wodę i ścieki. (...) Mamy dobre praktyki w tym zakresie i - co jest bardzo istotne -regulatorów od taryf. Każdy z nich będzie bardzo dokładnie sprawdzał, czy spółka działa prawidłowo i czy do finansowania skrośnego nie dochodzi. Wszystko będzie sprawdzone przynajmniej raz w roku - zapewniał dyrektor ZUK-u. - Nie otwieramy drzwi, robimy to, co w Polsce robi kilkaset spółek co roku. To nie jest coś czego należy się bać, jeśli mamy odpowiednich ludzi z wiedzą do realizacji tego typu zadań - wyjaśniał.
Sytuacja nie była wesoła, ZEC liczy na odzyskanie pieniędzy
Radny Gwizdek dopytywał również o sytuację finansową spółki ciepłowniczej, związaną z postępowaniem prokuratorskim.
- Sytuacja nie była wesoła, ale gmina dokapitalizowała ZEC. W inwentaryzacji wyszły braki, wpisaliśmy to w należności i planujemy odzyskać te pieniądze po zakończeniu postępowania – przyznał Łukasz Pruski.
Burmistrz Grzegorz Kubik dodał, że prokurator prowadzi postępowanie w sprawie wyrządzenia szkody spółce przez zarząd. Wykonane zostały czynności związane z zabezpieczeniem majątków różnych osób na rzecz zapłaty przyszłych roszczeń.
- Wierzę w wymiar sprawiedliwości, choć jego skuteczność nie jest natychmiastowa. Efekt powinien być taki, że do spółki wrócą odpowiednie kwoty - poinformował.
- Od roku „siedzę” w ZEC-u i mam okazję widzieć z bliska, co się tam dzieje i jak to wygląda. Mamy w tej chwili – po kilku zmianach – fajny, zgrany zespół fachowców, mamy spółkę, która ma stałych odbiorców, nie ma żadnych zatorów płatniczych, działalność jest taryfikowana, a jeśli robimy ją dobrze, to nie ma opcji, by przynosiła straty. Brakuje nam zespołu administracyjnego. Nie chodzi o to, żeby zrobić dobrze jednej spółce, tylko o to, żeby był jeden fajny, silny podmiot, który stoi silnie na dwóch nogach. Te spółki zarabiają na siebie. ZEC trochę oberwał, ale już idzie dalej - dopowiedział jeszcze Łukasz Pruski.
Dodał, że wszystkie zobowiązania i zezwolenia po połączeniu, przejdą na nową spółkę.
Inwestycje wodno-kanalizacyjne są bezpieczne
Robert Garczyński, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, a od stycznia także prezes połączonej spółki, zapewnił radnych, że mieszkańcy nie muszą się bać o realizację planowanych inwestycji.
- Mamy plan, który obowiązuje do końca 2027 roku i on na pewno nie będzie ograniczany. Finansowanie mamy zagwarantowane, a jeśli uda się pozyskać dodatkowe pieniądze, to zawsze dokładamy zadania. Jeśli chodzi o część ciepłowniczą, to na pewno będzie duże wyzwanie szacowane na około 35 mln zł. Te pieniądze dopiero musimy pozyskać z dofinansowań i wspomóc je jakąś preferencyjną pożyczką. To jest zadanie konieczne, wynikające z wielu przepisów. Ewentualne koszty związane z modernizacją sieci ciepłowniczej mogą w przyszłości obciążyć cenę ciepła, ale na pewno nie wody i ścieków. Takich rzeczy nie można robić - zapewnił.
Zarówno Robert Garczyński, jak i Łukasz Pruski zaznaczali, że planowana modernizacja ma dać większe możliwości podłączenia kolejnych zainteresowanych przedmiotów, co może oznaczać rozłożenie kosztów na większą liczbę odbiorców.
Radni uchwałę podjęli. Co dalej?
Jak będzie wyglądał dalszy harmonogram działań związanych z łączeniem ZWiK-u i ZEC-u?
Ściśle reguluje go kodeks spółek handlowych. Zwołane zostanie zgromadzenie wspólników, którym jest burmistrz i to on wyda dwie decyzje – za jedną i drugą spółkę - o ich połączeniu. Dokumenty do KRS już złożono. Faktyczne połączenie planuje się z datą 31 grudnia 2025 roku.
Połączonymi spółkami będzie zarządzał prezes ZWiK-u Robert Garczyński, ale w przyszłości nie wyklucza się powołania zastępcy ds. ciepłownictwa.