W niektórych miejscach usuwanie awarii może potrwać nawet kilka dni. Informację tę potwierdza rzecznik poznańskiego oddziału Enea Operator.
Z informacji płynących z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego wynika, że według stanu na godzinę 12.00 - poza Rawiczem, w którym prąd włączono około pierwszej w nocy - energii pozbawionych było około 70% mieszkańców powiatu.
W samym Bojanowie prąd jest, ale nie ma go w 12 na 15 sołectw w gminie. Energii pozbawiona jest część Jutrosina i Miejskiej Górki oraz niektóre wsie w obu gminach. Podobnie w Pakosławiu. W Rawiczu prądu nie ma na niektórych ulicach oraz na Hazach.
Jak się dowiedzieliśmy w spółce Enea, usuwanie awarii moze potrwać kilka dni, bo skala zniszczeń jest bardzo duża. Od wczoraj energetycy pracują bez przerwy. - Faktycznie na obszarze subregionu leszczyńskiego sytuacja była najtrudniejsza. Ucierpiał najbardziej, jeśli chodzi o teren Wielkopolski. I to zarówno, jeśli chodzi o infrastrukturę energetyczną, jak również domostwa i pozostałe budynki. Usuwanie awarii rzeczywiście może potrwać do poniedziałku, wtorku - potwierdza Danuta Tabaka, rzecznik prasowa poznańskiego oddziału spółki.
AKTUALIZACJA:
Jak poinformował portal tuż po 18.00 Mateusz Gościniak z biura prasowego Enea Operator, na obsługiwanym przez spółkę terenie północnej i zachodniej Polski pracuje obecnie 300 ekip usuwających awarie po wczorajszej wichurze. - Pracujemy bez przerwy, ponad połowę odbiorców w Wielkopolsce już załączyliśmy, ale skala zniszczeń jest bardzo duża - stwierdza.