Wiadomość od mieszkanki powiatu rawickiego otrzymaliśmy w minioną środę (21 grudnia 2022 roku).
- W liceum ogólnokształcącym panuje chłód. Dosłownie. Grzejniki zakręcone i zimne. Uczniowie siedzą w kurtkach, oczywiście tylko wtedy, gdy nauczyciel wyrazi zgodę, bo niektórzy nakazują zostawianie okryć wierzchnich w szatni. Dzieci kolejny dzień marzną. Kto za to odpowiada? Moim zdaniem to wstyd, żeby w XXI wieku młodzież nie miała godnych warunków do nauki. Jestem wściekła, bo dzieci chorują na potęgę i opuszczają zajęcia, a szkoła wyziębiona! - czytamy w wiadomości od kobiety, która prosiła o zachowanie anonimowości.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrektorem I LO w Rawiczu. Przyznał, że do niego nie docierały sygnały od uczniów ani od rodziców, by w szkole panowała niska temperatura.
- Grzejniki są poodkręcane - mówi Arnold Ratajski, dyrektor I LO w Rawiczu. - W piątek pod koniec dnia, pracownicy obsługi skręcają je, do "dwójki" czy "trójki" na regulatorze, tylko po to, by podtrzymać temperaturę przez weekend. Przypomnę, że w poprzednim tygodniu na zewnątrz było -8 stopni. Może się zatem zdarzyć sytuacja, że w poniedziałek, na początku dnia, w auli czy w sali nr 30 - jednej z większych w liceum, ktoś odczuwał chłód. Nigdy jednak nie schodzimy poniżej ustawowych 18 stopni - dodaje.
Dyrektor twierdzi, że temperatura w salach oscyluje wokół 20-21 stopni. W czwartek (21 grudnia) odbywały się wigilie klasowe.
- Chodząc do uczniów z życzeniami w ostatnim ich dniu nauki w 2022 roku, nie zwróciłem uwagi, by ktoś siedział w kurtce czy czapce. Wszystkich zaniepokojonych odsyłam na stronę internetową czy do mediów społecznościowych szkoły. Tam publikujemy na bieżąco, co się w szkole dzieje. Przeglądając zdjęcia, nie dostrzegłem, by uczniowie byli w kurtkach czy czapkach na zajęciach. Jeżeli ktoś jest zaniepokojony jakąkolwiek sytuacją w szkole, jestem otwarty na spotkanie i rozmowę - zauważa Arnold Ratajski.
Dopowiada, że nie zgadza sie z tym, że dzieci chorują na potęgę i opuszczają zajęcia.
- Listopad, grudzień czy styczeń to miesiące, gdy atakują wirusy. Tak jest też w tym roku. Sprawdzałem jednak frekwencję w dziennikach. W tym roku, podobnie jak w poprzednich, frekwencja jest na porównywalnym poziomie - podsumowuje dyrektor.