Długo nie cieszył się wolnością Jacek J. (45 lat) z Rawicza. Rok temu opuścił więzienne mury. Kilka dni temu rawiczanin znów został skazany - tym razem za kradzież. Trafi za kraty.
Kradzież telefonu komórkowego o wartości 1 tys. 300 zł zgłosił jesienią minionego roku właściciel sklepu w centrum Rawicza. Twierdził, że do zdarzenia musiało dojść w momencie, gdy na chwilę wyszedł na zaplecze. Poszkodowany zdążył jedynie zauważyć, że sklep opuścił mężczyzna w dżinsach, bezrękawniku i czerwonych butach.Powiadomiona o kradzieży policja, sprawdziła nagrania z monitoringu przy sąsiednim punkcie. Na podstawie zapisów ustalono, że sprawcą kradzieży może być rawiczanin - Jacek J.
Przesłuchany przez funkcjonariuszy 45-latek nie przyznał się. Twierdził, że był w okolicy, bo w innym sklepie kupował woreczki foliowe na mięso, po które wysłała go konkubina, ale telefonu nie zabrał.
Śledczy ustalili jednak, że opisywany przez poszkodowanego telefon sprzedano w jednym z leszczyńskich lombardów. Jego pracownica wskazała Jacka J. jako osobę, która aparat zbyła.
Okazuje się, że mężczyzna był już wielokrotnie karany przez wymiar sprawiedliwości w latach 1992 - 2016. Trzykrotnie odbywał karę pozbawienia wolności.
Kolejny akt oskarżenia przedstawiono mu w marcu tego roku, a na początku maja zapadł wyrok w jego sprawie. Sąd orzekł go winnym dokonania kradzieży telefonu oraz doprowadzenia pracownicy lombardu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie jej w błąd.
Jacek J. Został musi zapłacić na rzecz poszkodowanego 1 tys. 300 zł, a 430 zł przekazać do lombardu, w którym zbył kradziony aparat.
Po ponad roku na wolności, ma znów trafić do zakładu karnego - tym razem na 1 rok i 2 miesiące. Wyrok nie jest prawomocny,