Niewykluczone, że od połowy roku wzrośnie opłata za zagospodarowanie odpadów, a to może oznaczać wyższe stawki za śmieci dla mieszkańców. Podwyżki mogą wynieść 4 złote dla tych, co segregują i 5 złotych dla właścicieli nieruchomości, którzy tego nie robią.
Podczas ostatniego zgromadzenia wspólników Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Lesznie, czyli gmin regionu leszczyńskiego (w tym wszystkich z powiatu rawickiego), prezes spółki poinformował udziałowców o konieczności podniesienia opłaty za zagospodarowanie opadów w Trzebani z 282 do 399 złotych za tonę. - Związane jest to z ze zmianą przepisów - przekonuje Dawid Tomczak, prezes leszczyńskiego MZO.
Od stycznia weszło w życie rozporządzenie Ministerstwa Środowiska, które zakazuje składowania tzw. frakcji kalorycznej na składowisku odpadów. Zgodnie z prawem, te odpady muszą być palone. To, zdaniem prezesa MZO, spowoduje wyższe koszty, dlatego zarząd zaproponował podniesienie cen na instalacji w Trzebani.
Co prawda, odbiorem i zagospodarowaniem śmieci od mieszkańców powiatu rawickiego zajmuje się Komunalny Związek Gmin Regionu Leszczyńskiego, to sytuacja w MZO - co najmniej z dwóch powodów - przekłada się na to, ile wynoszą stawki.
Po pierwsze, gminy z naszego powiatu są zarówno udziałowcami w spółce MZO, jak i w komunalnym związku. - To jest dobra sytuacja, bo z jednej strony muszą liczyć się z interesem spółki, a z drugiej - z tym, żeby stawki dla mieszkańców nie były wysokie - zaznacza Eugeniusz Karpiński, przewodniczący Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego. Po drugie, instalacja w Trzebani „obsługuje” wszystkie samorządy, które należą do komunalnego związku.
Kiedy może zapaść decyzja w sprawie ewentualnych podwyżek? Co o propozycji Dawida Tomaczaka sądzi Eugeniusz Karpiński i czy uważa, że wprowadzenie wyższych stawek jest konieczne? Szczegóły w aktualnym wydaniu "Życia".