Do starcia mężczyzn doszło na jednej z dróg osiedla przy ul. Spokojnej. O pobiciu poinformował policję kierowca toyoty, któremu towarzyszyła dziewczyna. Jak twierdził, jadący za nimi rowerzysta nie zachował należytej ostrożności i znajdował się bardzo blisko tylnego zderzaka. Gdy auto skręcało, cyklista miał uderzyć ręką w prawy bok samochodu. Kilka metrów dalej kierowca zatrzymał się i opuścił szybę, by zapytać co się stało.
Rowerzysta przejawiał symptomy nietrzeźwości, bądź wpływu innych substancji odurzających, agresywnie rzucił swój rower i słuchawki i podszedł pod drzwi kierowcy i przez uchyloną szybę uderzył mnie w twarz, prawdopodobnie między palcami miał klucze - twierdził poszkodowany. Jak ustalono, po pierwszym uderzeniu rowerzysta rozciął kierowcy auta wargę, a przy drugim złamał mu nos.
Gdy znajdująca się w samochodzie kobieta powiedziała, że dzwoni po policję, cyklista odjechał. Poszkodowany opisał rowerzystę i wskazał, że zajście mogło zostać uwiecznione przez kamerę monitoringu na pobliskim sklepie. Po poinformowaniu służb, udał się do szpitala. Tam stwierdzono, że doznane obrażenia będą leczone dłużej niż siedem dni, bo uderzenia spowodowały ranę wargi górnej oraz złamanie kości nosa.
Zmienił zdanie
Policja ustaliła, że podejrzanym może być 23-letni mieszkaniec miasta, który wcześniej nie miał konfliktu z prawem. Ten jednak nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i nie chciał składać wyjaśnień. Z czasem jednak zmienił zdanie. Przyznał się i opisał, co się stało.
Jadąc rowerem sygnalizowałem skręt w prawo. Jadący z przeciwka samochód widząc mnie gwałtownie przyspieszył i skręcił w tę samą ulicę nie sygnalizując skrętu i spychając mnie do strony parkingu. Jadąc dalej prosto, na kolejnym skrzyżowaniu sytuacja się powtórzyła, a następnie samochód po raz trzeci zajechał mi drogę zmuszając do gwałtownego hamowania i ratowania się przed wypadkiem więc zaparłem się o to auto. Po jakiś czasie samochód zatrzymał się i kierowca zapytał się, co robię, Sytuacja była napięta, doszło do wymiany zdań i uderzenia - opisywał rowerzysta.
Przeprosił
23-latek przyznał do uderzenia kierowcy i przyznał, że bardzo żałuje tego, co się stało. „Poniosły mnie nerwy i chciałbym przeprosić pokrzywdzonego” - zaznaczał. Dodał, że to jego pierwszy konflikt z prawem. Zobowiązał się do pokrycia kosztów operacji kosmetycznej nosa, jaką pokrzywdzony wycenił na 3 tys. zł.
Ugoda i wyrok
Zanim sprawa trafiła na wokandę, mężczyźni podpisali ugodę, 23-latek przeprosił pokrzywdzonego i zapłacił mu 3 tys. zł za wyrządzoną szkodę. Wyrok za spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu zapadł pod koniec marca. Sąd uznał rawiczanina winnym i nakazał mu zapłacenie grzywny 1.200 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.