Kilkadziesiąt tysięcy do tej pory wydał pakosławski samorząd na ich utrzymanie.
Zarówno pracownicy ośrodka pomocy społecznej, jak i sołtys Zaorla sygnalizowali urzędnikom problem z odpowiednim utrzymaniem zwierząt w tym gospodarstwie. - Mało tego, mieszkańcy wioski powiadomili nas, że bydło wychodzi na pole i wyjada plony innym rolnikom - opowiada wicewójt Łukasz Burkiewicz, zastępca wójta. Podczas kontroli okazało się, że obornik w oborze zalega na wysokość około 1 metra. Pracownicy zauważyli, że zwierzęta są też wychudzone. Upomnieli rolnika, jednak to nie przyniosło rezultatu. Podczas drugiej kontroli, już z udziałem powiatowego lekarza weterynarii, zdecydowano o odbiorze zwierząt właścicielowi. Ile zwierząt odebrano rolnikowi z Zaorla? Dlaczego o tym fakcie powiadomiono prokuraturę? Szczegóły w bieżącym wydaniu Życia Rawicza.