W grudniu 2020 roku jeden z lokalnych przedsiębiorców z branży budowlanej złożył do rawickiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Miała go dokonać firma zarejestrowana w jednej z podrawickich wiosek. Jej formalną właścicielką była kobieta, ale działalność miał prowadzić jej partner - 35-latek. Mimo monitów przedsiębiorcy, mężczyzna miał uchylać się od regulowania zobowiązań za dostarczony towar. Kontakt z nim - według relacji poszkodowanej firmy - był utrudniony.
Nie jedno zgłoszenie, ale dwa
Gdy sprawa trafiła na policję, poszkodowany zeznał, że część należności została uiszczona - prawdopodobnie z obawy przed konsekwencjami.Postępowanie w sprawie 35-latka nie zostało jednak zakończone, bo okazało się, że jeszcze jedna rawicka firma - z tej samej branży - zgłosiła podobne przestępstwo. Z zebranych materiałów wynikało, że obu czynów dopuścił się prawdopodobnie ten sam sprawca. Tym razem nie zapłacił kwoty ponad 22 tys. zł za kostkę brukową. I podobnie, jak we wcześniejszym zgłoszeniu - mężczyzna miał zwodzić kontrahenta.
Ustalenia rawickich śledczych
Połączono więc obie sprawy. Śledczy ustalili, że firma o której mowa, zalega także z płatnościami w urzędzie skarbowym i zakładzie ubezpieczeń społecznych, a 35-latek jest jeszcze dłużnikiem alimentacyjnym. Jego aktualna partnerka przyznała, że działalność polegającą, m.in. na układaniu kostki brukowej założyła w 2019 roku i początkowo sama zajmowała się firmą, ale z czasem biznes miał przejąć partner.35-latek nie przyznał się do oszustw finansowych na szkodę dostarczających mu towar firm. Tłumaczył, że miał po prostu problemy z płatnościami, ze względu na trudności w biznesie.
Bogata kartoteka podejrzanego
Dodatkowo, funkcjonariusze pracujący pod nadzorem prokuratury, ustalili, że w Krajowym Rejestrze Karnym, mężczyzna ma aż 16 wpisów. Był wielokrotnie karany za kradzieże, w tym kradzież z włamaniem, zniszczenie cudzej rzeczy i paserstwo. Odbywał również karę pozbawienia wolności.Jakby tego było mało, do komendy zgłosili się także pracownicy mężczyzny, twierdząc, że nie płacono im wynagrodzeń, składek w ZUS-ie, a jednego z nich pracodawca miał nawet dotkliwie pobić.
- Co do umowy, ciągle nas zwodził, przepracowane godziny liczył prawidłowo, ale nigdy nie zdarzyło się, aby prawidłowo wypłacił całe wynagrodzenie. (…) Choć zaległości mu rosły, to liczyliśmy, że w końcu wypłaci nam pensje - relacjonowali byli pracownicy. - Jest wyrachowanym człowiekiem. Bazuje na naiwności ludzi i trudnej sytuacji materialnej - zaznaczali.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.