Miejskogóreczanin został skazany za znęcanie się nad dwoma psami - bokserem i kundelkiem, które - wyjeżdżając za granicę - pozostawił w kamienicy w centrum miasta.
Jesienią minionego roku Inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, otrzymał zgłoszenie o dwóch skrajnie zaniedbanych i wygłodzonych psach, które miały być przetrzymywane na terenie jednej z kamienic w centrum miasta. To, co zastał na miejscu, wyglądało gorzej niż przypuszczał.Okazało się, że właściciel zwierząt przebywa za granicą, a „opiekę” nad nimi powierzył swojej schorowanej matce. Ta przyznała, że syn nie interesował się zwierzętami. Twierdziła, że wielokrotnie prosiła go, by zabrał je do weterynarza.
- Psy nie miały obowiązkowych szczepień. W jedynej książeczce zdrowia jaką otrzymaliśmy - należącej do większego psa, ostatni wpis był z 2010 r. Właściciel, według relacji matki nie pomagał jej w utrzymaniu zwierząt, nie łożył na ich opiekę. Ona z kolei nie była w stanie zabrać psów na spacer, czy do weterynarza, syn kazał jej psy wyrzucić na ulicę - relacjonował wówczas inspektor.
Na piętrze domu, gdzie wcześniej mieszkał właściciel zwierząt, znaleziono małego mieszańca... przywiązanego metrowym sznurkiem do kominka, w którym spał i który służył mu jako „schronienie”. Nie miał jedzenia ani wody. Mógł wyjść z kominka jedynie na kilkadziesiąt centymetrów. Wokół podłoga zabrudzona była odchodami. Natomiast na podwórzu znajdował się drugi pies - rasy bokser. - To w zasadzie nie był pies tylko, jego szkielet - opisywał wówczas inspektor TOZ.
Psy, na mocy Ustawy o ochronie zwierząt, zostały interwencyjnie zabrane i przewiezione do weterynarza.Tuż po odebraniu zwierząt, Inspektor TOZ, zapowiedział, że sprawa porzucenia zwierząt oraz znęcania się ze szczególnym okrucieństwem trafi do prokuratury, a następnie do sądu. Pod koniec maja zapadł wyrok w tej sprawie.
Miejskogóreczanin został uznany winnym znęcania się nad psami. Sąd wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, ale warunkowo zawiesił ją na okres 2 lat próby. Mężczyzna musi też zapłacić grzywnę w wysokości 500 zł, a także przekazać 300 zł na rzecz Gostyńskiego Stowarzyszenia Przyjaciół „Noe” oraz 2 tys. 400 zł na rzecz Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami, oddział w Krotoszynie. Ma również trzyletni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt.