reklama
reklama

Strażacki żuk z Dubina sprzedany. Przed nim „rajdowa” przyszłość

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Jutrosin. Dzieje się.

Strażacki żuk z Dubina sprzedany. Przed nim „rajdowa” przyszłość - Zdjęcie główne

foto Jutrosin. Dzieje się.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W tym przypadku sprawdziło się powiedzenie - do trzech razy sztuka. W trzecim podejściu udało się sprzedać strażackiego - 45-letniego - żuka, który do tej pory służył OSP w Dubinie. Jego nowy właściciel planuje dla niego... „rajdową” przyszłość.
reklama

Gmina Jutrosin trzy razy próbowała sprzedać strażaki samochód i za tym ostatnim się udało. Auto "zmieni adres" na rawicki. Nowy właściciel ma ciekawe plany.

Żuk z "przeszczepionym" silnikiem 

Przypomnijmy, dubiński Żuk to samochód specjalny pożarniczy z silnikiem o pojemności 2120 cm3 i mocy 51 kW. W ogłoszeniu o sprzedaży czytamy, że auto wyprodukowano w 1978 roku. Jak tłumaczy Michał Bielerzewski, prezes OSP Dubin, żuka dubińska jednostka pozyskała w 2009 roku i wówczas przeszedł "przeszczep" silnika.

- Żuka dostaliśmy z OSP Jutrosin, u nas został zmodyfikowany - wyjaśnia Michał Bielerzewski. - Wcześniej w swojej jednostce mieliśmy starszego żuka, ale z silnikiem w dużo lepszym stanie niż ten, który otrzymaliśmy. Postanowiliśmy do nowej kasty włożyć nasz silnik i tak też się ostatecznie stało - opowiada prezes.

Dodaje, że żuk ma "na koncie" wiele akcji ratowniczo-gaśniczych - m. in. w pożar dubińskich historycznych stodół. 

Michał Bielerzewski nadmienia, że jednostka z Dubina posiada jeszcze drugi wóz - Stara 200, ale zbierają pieniądze na zakup nowszego pojazdu. Choć - jak mówi - jednostka jest w stanie wygospodarować pewną kwotę z własnych środków, każde wsparcie finansowe jest istotne. 

"Rajdowa" przyszłość

Żuka kupił Mikołaj Rutkowski z Rawicza. Nowy właściciel przyznaje, że auto planuje wyremontować i wziąć udział w zlocie. 

- W tym roku, na Złombol (kilkudniowy rajd charytatywny - przyp. red.) do Portugalii, już nie zdążymy, ale w przyszłym roku na pewno weżniemy udział w Zlocie Koguta - zdradza nowy właściciel. 

Przyznaje, że wszystko zależy od tego, na co pozwoli czas oraz finanse.

- Nie ukrywam - to wszystko jest czasochłonne i finansowo też wymagające - wyjaśnia Mikołaj Rutkowski.

Dodaje, że jeśli auto się uda wyremontowsć i czas pozwoli, udział w zlocie weźmie z synami. Podkreśla, że 17- i 20-latek to pasjonaci motoryzacji.

Miłość do motoryzacji od małego

Mikołaj Rutkowski nie ukrywa, że i on sam od małego lubi klasyki. Żuk nie będzie pierwszym pojazdem, który odrestauruje.  

- Przyznaję natomiast, że żuk będzie pierwszym projektem renowacji z polskiego działu motoryzacji - zaznacza.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama