Cmentarz parafialny w Rawiczu to nie tylko miejsce pochówku mieszkańców gminy, ważną jego częścią są zbiorowe mogiły byłych więźniów zakładu karnego. O nich także pamięta się podczas Wszystkich Świętych. Nie brakuje na nich wiązanek, zniczy, czy patriotycznych elementów. Mało kto chyba jednak wie, jakie losy spotkały, tych których w nich pochowano.
Z kwaterą numer 1/63 związana jest ciekawa historia
Wiktor Pigla pochodził z Wąsowa pod Nowym Tomyślem. W 1939 roku ożenił się z Marianną Korcz i zamieszkali w Kostrzynie Wielkopolskim (między Poznaniem a Wrześnią). Mieli dwoje dzieci, Tadeusza i Anię.
Jak trafił do Rawicza? Jak opowiadał nam Piotr Bruder, były już archiwista Zakładu Karnego w Rawiczu, pasjonat i znawca historii placówki, było to zimą 1942 roku. Brakowało opału dla domu, węgla, drewna. W związku z tym z kolegą wyszli na drogę i ścięli - wydawało im się - nieczynny słup telegraficzny z drewna, żeby mieć czym palić w piecu. Ktoś doniósł na nich Niemcom. W efekcie przypisano im czyn sabotażu na szkodę Rzeszy Niemieckiej. Najpierw musieli publicznie, w obecności spędzonych mieszkańców Kostrzyna, odwieźć słup saniami na miejsce, a następnie zostali zatrzymani. Z posterunku policji przewieziono ich wówczas do więzienia.
Rodzina nie wiedziała jednak, gdzie dokładnie Wiktor mógł trafić. Wskazywano na Rawicz i na obóz w Gross-Rosen. Dopiero po pewnym czasie matka Wiktora otrzymała krótką informację o śmierci syna. Nadal jednak nie było wiadomo, kiedy dokładnie do niej doszło, w jakich okolicznościach i gdzie został pochowany. 
Rodzina próbowała szukać informacji na ten temat, jednak późniejsze czasy spowodowały, że zaniechano poszukiwań. Stwierdzono, że został zamordowany przez Niemców i leży gdzieś w bezimiennym grobie, ślad po nim zaginął. Nie szukali dalej.
Wyjaśnienie po kilkudziesięciu latach
Dopiero po 69 latach Tadeusz Pigla - w trakcie rozmowy ze swoim przyjacielem, Januszem Skowrońskim, redaktorem miesięcznika "Odkrywca" - opowiedział mu historię swojej rodziny i próbował namówić go, aby spróbował poszukać jakiejkolwiek informacji o jego ojcu.
- Janusz Skowroński podjął się tego zadania. To była zima 2011 roku. Zadzwonił do mnie, nakreślił mi tę historię. Poszukałem w papierach archiwalnych, w zakładzie w archiwum państwowym w Lesznie, w Instytucie Pamięci Narodowej, w swoich materiałach historycznych i archiwalnych. No i co się okazuje? Okazuje się, że to był strzał w dziesiątkę – opisywał Piotr Bruder.
Dzięki jego staraniom ustalono nawet w przybliżeniu, gdzie Tadeusz Pigla został pochowany. Spoczął w kwaterze 1/63, wraz z kilkudziesięcioma innymi więźniami zakładu w Rawiczu – wczesnego obozu karnego pod jurysdykcją hitlerowską.
Po 69 latach, 13 maja 2011 roku, w rocznicę śmierci Wiktora, cała rodzina – dzieci, wnuki, prawnuki – przybyli w to miejsce oddać hołd swojemu przodkowi. Po miesiącu syn Wiktora, Tadeusz zmarł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.