Z konta należącego do matki byłego partnera przelała na swoje ponad 14 tys. zł. Za dokonanie kradzieży i oszustwo trafiła przed sąd. Ten nakazał jej naprawić wyrządzone krzywdy. Kobieta musi też być pod nadzorem kuratora.
Mieszkanka Rawicza, w czerwcu tego roku, powiadomiła policję o tym, że padła ofiarą przestępstwa. Twierdziła, że była partnerka jej syna, „przelała” sobie z jej konta ponad 14 tys. zł.
Jak relacjonowała poszkodowana, 24-latka miała dokonać szereg przelewów z nieswojego konta, a dodatkowo także posługując się jej danymi zaciągnęła kredyt 1,2 tys. zł w jednej z instytucji finansowych. Policja wszczęła postępowanie w tej sprawie.
Podczas przesłuchania, poszkodowana zeznała, że jej syn rok wcześniej poznał kobietę. Podczas jednego ze spotkań syn miał poprosić matkę o pożyczkę w kwocie 3 tys. zł, gdyż brakowało im pieniędzy na wynajem mieszkania. „Wtedy też nie miałam takiej sumy, postanowiłam wziąć pożyczkę na siebie, ale na większą kwotę. Pomyślałam, że trochę pożyczę synowi, a reszta na pewno mi się przyda w związku z chorobą męża, u którego stwierdzono nowotwór” - opisywała. Jak mówiła, kredyt postanowiła zaciągnąć przez internet, a że nie bardzo zna się na komputerach, poprosiła syna i jego dziewczynę o pomoc. Wtedy prawdopodobnie zdobyła ona dane niezbędne, by mieć dostęp do konta.
W toku prowadzonego postępowania, funkcjonariusze przy współpracy z bankiem, potwierdzili, że z konta poszkodowanej dokonano kilkunastu przelewów na łączną kwotę ponad 14 tys. zł. Pieniądze trafiły na rachunek bankowy 24-latki. Kobiecie postawiono zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem, jakim jest także włamanie się na cudze konto bankowe, a także oszustwa, czyli podszywania się pod inną osobę.
Podejrzana nie przyznała się do czynu, ale zebrane przez śledczych dowody, pozwoliły na postawienie jej aktu oskarżenia. Rozprawa odbyła się 7 października. Sąd uznał ją winną popełnienia przestępstw. Orzekł karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby. Przez ten czas kobieta ma znajdować się pod nadzorem kuratora. Musi też zapłacić 2 tys. zł grzywy oraz pokryć wyrządzone straty, czyli zwrócić matce byłego partnera – 14 tys. 320 zł, a instytucji finansowej 1,2 tys. zł.