BOJANOWO. Wiesław Ceglarek, prezes Ruchu Bojanowo, na sesji po raz kolejny nawiązał do złego stanu miejscowego boiska piłkarskiego. Zaznaczał, że to wstyd iż klub, który w przyszłym roku będzie obchodził 100-lecie, ciągle grywa na niepełnowymiarowym boisku i warunkowo otrzymuje na to zgodę od PZPN. Czy władze miasta zamierzają rozwiązać ten problem?
- Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że wszystko jest ok, ale według przepisów Polskiego Związku Piłki Nożnej, faktycznie boisko nie spełnia wymagań i klub faktycznie musi warunkowo ubiegać o się licencje. Jest niewymiarowe, za blisko od jego krawędzi znajdują się krawężniki. Taki stan jest wielu lat - przyznaje burmistrz Maciej Dubiel. Jak mówi, zdaje sobie sprawę, że konieczne jest wybudowanie boiska piłkarskiego w innym miejscu, bo - jak wyjaśnia - nie da się tego zrobić w ramach istniejącego stadionu, ponieważ nie ma tam aż tyle terenu.
Dubiel podkreśla, że nowe boisko jest niezbędne nie tylko dla Ruchu ale i dla Szoku, który również ma swoją drużynę seniorską. Ponadto gruntownego remonty wymaga stadion lekkoatletyczny - tym bardziej, że lokalna młodzież odnosi znaczne sukcesy w tej dziedzinie.
- Bieżnia jest w złym stanie, po opadach deszczu nie sposób z niej korzystać, budynek również wymaga sporych nakładów. Żeby jednak zrobić stadion, musimy najpierw „wyprowadzić” z niego boisko - potwierdza burmistrz Dubiel. - Jeśli boisko zlokalizujemy gdzieś indziej, to wtedy przyjdzie czas na remont stadionu. Boisko tam również pozostanie, ale niepełnowymiarowe - treningowe, ale pozostałe areny zmagań zostaną zmodernizowane - dopowiada. Projekt modernizacji stadionu już zresztą został wykonany i czeka tylko na realizację. Liczymy również, że remont stadionu lekkoatletycznego, jako areny zmagań dyscyplin olimpijskich uzyskałby dofinansowanie np. Ministerstwa Sportu.
Jak informuje burmistrz, nowe boisko mogłoby powstać w mieście – tuż przy Orlik-u.
– Wymaga to jednak kilku zabiegów. - Na 100-lecie RUCH-u na pewno z tym nie zdążymy, ale powoli zaczynamy wykonywać kroki ku realizacji inwestycji. Na razie nie wiemy, ile pieniędzy będzie to kosztować. To jest plan na najbliższe lata. Mamy nadzieję, że to się uda bo dzieciom i piłkarzom się to należy – zapewnia włodarz.