Wczoraj rano właścicielka czarnego kocura zauważyła u pupila ranę w barku. Z godziny na godzinę zwierzę słabło, wreszcie kota zawieziono do weterynarza.
Tam - po wykonaniu zdjęcia rentgenowskiego - okazało sie, że w ciele zwierzaka tkwi pocisk.
- Stalowo - teflonowy pocisk utkwił w mięśniu tuż obok splotu barkowego i głównych naczyń krwionośnych - mówi weterynarz Dorota Ostrowska z Przychodni "FRODO", dokąd trafił wczoraj Lucki.
Śrut udało się wyjąć, kot wraca do zdrowia. Właścicielka zgłosiła zdarzenie na policję. - Jeśli ktoś coś wie, prosimy o kontakt - apeluje i dodaje - Kim trzeba być, żeby zrobić coś takiego?
ZOBACZ FILM