Zawsze uśmiechnięta i wesoła

Jest jedną z najaktywniejszych uczestniczek Dziennego Domu Pomocy Społecznej w Rawiczu. Uczęszcza do niego już od kilkunastu lat. Jaka sama mówi, dokładnej daty nawet nie pamięta. - Zaczęło się od tego, że przychodziłam po prostu na obiady, a później wkręciłam się w inną działalność domu - opowiada Bolesława Marcinkowska. Rawiczanka pracowała przez wiele lat w „Modenie”. Później zajmowała się wnukami i chorym mężem, więc zawsze była osobą bardzo zajętą. Dopiero, gdy owdowiała zaczęła szukać dla siebie jakiegoś miejsca, w którym mogłaby spotykać się innymi ludźmi i prowadzić życie towarzyskie. Umożliwił jej to Dzienny Dom. Pani Bolesia, bo tak o niej wszyscy mówią, jest osobą zawsze uśmiechniętą i bardzo lubianą. - Aktywnie bierze udział we wszystkich wydarzeniach, imprezach okolicznościowych, kabaretowych, teatralnych. Jest bardzo zaangażowana. Zawsze chętnie przygotuje coś wesołego, jakąś niespodziankę. Mimo tego, pani Bolesia jest osobą bardzo skromną i nieśmiałą. Nie lubi, jak się ją chwali - zaznacza Urszula Zelek, kierownik DDPS. - Pięknie śpiewa też w naszym chórze. Od niedawna regularnie uczęszcza na gimnastykę. Jak zaznacza Bolesława Marcinkowsla to raczej dla towarzystwa niż ruchu. - Tam jest zawsze bardzo wesoło. Mamy okazję do pogaduszek i śmiechu. Lubimy z siebie żartować - przyznaje. Rawiczankę ciekawią także zajęcia z rękodzieła. Jest mistrzynią szydełkowania. Z jej rąk wychodzą prawdziwe arcydzieła. Ostatnio na przeglądzie twórczości osób starszych w Krotoszynie nagrodzono jej szydełkowy... serwis do kawy. - Pomysłów szukamy na zajęciach w internecie. Drukujemy ciekawe wzory i próbujemy je wykonać - opowiada. W DDPS ma nie tylko duże grono znajomych, ale także przyjaciół, z którymi spotyka się dużo częściej. Sporo czasu poświęca rodzinie - ma sześcioro wnuków i sześcioro prawnuków.