10 września 2014 roku to tragiczny dzień w życiu Piotra Wybierały i jego rodziny.
W trakcie balotowania sianokiszonki, podczas zakładania zerwanego sznurka, rolnik ze Szkaradowa włożył lewą dłoń do pracującej wraz z ciągnikiem prasy balotowej. Włączona prasa, poprzez znajdujące się wewnątrz niej stalowe wały, wciągnęła mu lewą rękę. Mężczyzna doznał obrażeń kończyny na wysokości ramienia.
- Życie po wypadku zmieniło się , ale nie skończyło. Żyję i to jest najważniejsze. Zamiast lamentować, że stało się coś, czego nie da się już odwrócić, trzeba sobie to życie ułożyć na nowo - uważa Piotr Wybierała. Ma cztery córki i ma dla kogo żyć.
Jak po ponad roku od tragicznego zdarzenia radzi sobie Piotr i jego najbliżsi? ZOBACZ REPORTAŻ