Dwa miesiące temu bojanowski rynek miał być oddany do użytku po remoncie. Prac nadal nie zakończono. Mieszkańcy się niecierpliwą, a jeden nawet napisał na temat remontu wiersz.
„Miał rynek być piękny i kolorowy, a widzę tylko tam pełno lebiody.
Zaczęto budowę, która się już w czerwcu skończyć miała.
Lecz gmina na zamknięcie drogi zgody nie dostała.
I rynek zamknięty płotami ogrodzony.
I do użytku nieprzeznaczony.
I po co tu było zaczynać budowy,
zanim się dostało na to wszystkie zgody?
I, gdzie teraz są władze, gdzie oświadczenia i kiedy doczekamy się obietnic spełnienia?
I, gdzie są ci ludzie, co tak się na zmiany cieszyli i rynku otwarcia nie zobaczyli?
I, gdzie jest fontanna, która ozdobą być miała? Chyba nas gmina rozczarowała.
W Kawczu przedszkole zamknięte zostało, może na skończenie rynku kasy brakowało?
I fundusze ukrócić gmina postanowiła. Szkoda, że kosztem dzieci zwyczajnie to zrobiła...
Zostało już ostatnie do burmistrza pytanie,
kiedy ten rynek otwarty zostanie?”
Burmistrz Maciej Dubiel wiersz przeczytał i wyjaśnia:
- Za każdy dzień spóźnienia wykonawca (konsorcjum firm Spiraea z Leszna i Granitlux z Rawicza - przyp. red.) ma naliczaną karę w wysokości 600 zł. Powodem niedotrzymania terminu jest to, że w dalszym ciągu nie ma zezwolenia od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu na zajęcie pasa ruchu drogowego, które powinien uzyskać wykonawca - wyjaśnia włodarz.
Przypomina, że jest to konieczne nie tylko dlatego, żeby robotnicy mogli pracować na jezdni, ale też dlatego, że sam chodnik, który ma być zmodernizowany, należy właśnie do GDDKiA. - Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że w najbliższych dniach zgoda powinna być udzielona i prace zostaną wreszcie ukończone - zapewnia Maciej Dubiel.