W parku przy domu kultury rozpoczął się Rawicki Jarmark Historyczny pod hasłem „Ludowe historie”.
Pierwszym, oficjalnym punktem programu był wernisaż jubileuszowej wystawy Zespołu Folklorystycznego „Wisieloki”. Prowadząca przez wiele lat zespoł Grażyna Konopka przypomniała jego początki i zasługi założycieli: Anny i Franciszka Brzeskotów. Podkreśliła szczególną rolę Zdzisława Maćkowiaka, który pełniąc 45 lat temu funkcję naczelnika Miasta i Gminy Rawicz, walnie przyczynił się do utworzenia „Wisieloków”.Na wystawie obejrzeć można fotografie i dokumenty ilustrujące historię zespołu, instrumenty, a także hazackie stroje. Wernisaż był okazją do zaprezentowania wydawnictwa Muzeum Ziemi Rawickiej, „Katalog haftów występujących na terenie Hazów”.
Potem połączone siły grup teatralnych „Decem Toys” oraz Rawickiego Teatru Komedi, a także "Wisieloki" i "Dębioki", wystąpili w brawurowej inscenizacji sztuki „Romek i Julka. Hazackie wesele”. Było to roztańczone, kolorowe widowisko, inspirowane sztuką Szekspira. Scenariusz napisał Sylwester Różycki, a reżyserował Dariusz Taraszkiewicz.
Główną akcję przeniesiono na teren Hazów. Romek jest synem wziętego warszawskiego projektanta mody, Julka córką „Hazaka”. Poznają się na dyskotece i zakochują w sobie. Problemem staje się sytuacja dziewczyny, która ma wyjść za mąż za miejscowego chłopaka. Zrywa zaręczyny i... wszystko dobrze się kończy. Romek i Julka biorą ślub. Inscenizacja sztuki była świetna! Dużą rolę pełniły efekty świetlne, a scena balkonowa nagrodzona została gromkimi brawami. Romek wzdychający pod oknem Julki został tam „dostarczony” podnośnikiem wozu strażackiego! To nie był koniec niecodziennych emocji. Wystąpili również akrobaci w perfekcyjnie wykonanym programie tanecznym. Aktorzy tryskali sceniczną energią, a sceny zbiorowe - jak np. inscenizacja „Deszczowej piosenki” - powodowały, ze ręce same składały się do oklasków.
Ostatnim punktem programu pierwszego dnia jarmarku był „Hazacki rumpel”, czyli zabawa na sto fajerek. Było to jakby zwieńczenie hazackiego wesela. Na małej scenie zaprezentowało się 11 zespołów - polskich i zagranicznych, wszystkie radośnie grały „pod nogę”. Dobrze, że parkiet był drewniany, gdyż w innym wypadku poszłyby iskry od hołubców tańczących. Rumpel dowicpnie i ze swadą prowadził niezawodny Stanisław Jaskułka.