reklama

Fakty i mity na temat samochodów elektrycznych. Prawda o kosztach jazdy "elektrykiem"

Materiał promocyjny

Opublikowano:
Autor:

Fakty i mity na temat samochodów elektrycznych. Prawda o kosztach jazdy "elektrykiem" - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Artykuł partneraSamochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne na całym świecie, a więc także i w Polsce. Wokół nich narosło jednak wiele mitów, które warto byłoby skonfrontować z faktami. Czy pojazdy te rzeczywiście są droższe w eksploatacji niż tradycyjne samochody spalinowe? Jakie są rzeczywiste koszty jazdy "elektrykiem"? Przyjrzyjmy się nieco bliżej tym kwestiom.

Koszty zakupu i eksploatacji

Jednym z najczęściej powtarzanych mitów na temat samochodów elektrycznych jest ich rzekomo o wiele wyższy koszt zakupu. Faktycznie, cena nowego "elektryka" jest zazwyczaj wyższa niż tradycyjnego samochodu spalinowego. Trzeba jednak do tego dodać możliwość skorzystania z rządowego programu „Mój elektryk”, dofinansowującego zakup tych samochodów. Warto też zwrócić uwagę na korzyści finansowe, jakie płyną z eksploatacji aut elektrycznych. Są one bowiem znacznie tańsze w utrzymaniu. Przede wszystkim, koszty ich ładowania są znacznie niższe, niż koszty paliwa. Na przykład, przejechanie 100 km elektrycznym samochodem kosztuje od kilku do kilkunastu złotych, w zależności od cen energii elektrycznej i sposobu ładowania pojazdu. Dla porównania, 100 km przejechane samochodem spalinowym kosztuje kilkadziesiąt złotych. Nie sposób więc zaprzeczyć temu, że długofalowo korzystniejsze będzie używanie „elektryka” (mimo wzrastających ostatnio w Polsce cen prądu – wytwarzanego w naszym kraju głównie ze źródeł kopalnych – które nie zmienią jednak kierunku zielonej transformacji energetycznej) lub samochodu z napędem hybrydowym.

Koszty serwisowania

Kolejnym faktem dotyczącym samochodów elektrycznych jest oczywiście zdecydowanie niższy koszt serwisowania "elektryków". Samochody elektryczne mają bowiem mniej ruchomych części, co oznacza, że jest mniej elementów, które mogą się zepsuć. Niestety, tego samego nie można będzie już powiedzieć o tradycyjnych pojazdach. Brak silnika spalinowego eliminuje wiele kosztownych napraw, takich jak wymiana oleju czy naprawa układu wydechowego. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż tradycyjne auto to w jakimś sensie skarbonka bez dna. Tymczasem inwestycja w elektryczny pojazd może przyczynić się do tego, że łatwiej nam będzie oszczędzać. 

Ubezpieczenie samochodu elektrycznego

Oczywiście serwisowanie uszkodzonych „elektryków” bywa bardziej problematyczne ze względu na niską liczbę tych samochodów na polskim rynku (niecałe 0,5 procenta wszystkich aut). Tym bardziej więc trzeba pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniu, jakim jest ubezpieczenie samochodu. Kalkulator na stronie np. Warty pozwoli łatwo i szybko (wystarczy minuta!) ocenić, na jakie konkretnie koszty należy się przygotować. Dobre ubezpieczenie zapewnia ochronę w przypadku różnych nieprzewidzianych sytuacji związanych z użytkowaniem samochodu elektrycznego. Jeśli zależy Ci na korzystnym stosunku ceny do jakości, na pewno będziesz zadowolony z oferty, jaką przedstawia ubezpieczenie OC samochodu z Wartą. Jakość tej oferty potwierdza choćby ranking Rzecznika Finansowego.

Jakie jeszcze fakty i mity warto znać? 

Częstym mitem jest przekonanie, że samochody elektryczne mają zbyt mały zasięg i że infrastruktura ładowania jest niewystarczająca. W rzeczywistości, nowoczesne samochody elektryczne mogą przejechać na jednym ładowaniu nawet 400–500 km. Ponadto, liczba stacji ładowania rośnie z miesiąca na miesiąc, zarówno w miastach, jak i przy głównych drogach. Nie można zapomnieć o ekologicznym aspekcie samochodów elektrycznych. Są one znacznie bardziej przyjazne dla środowiska niż ich spalinowe odpowiedniki. Zero emisji spalin oznacza czystsze powietrze, co jest szczególnie ważne w zatłoczonych miastach.

Jak zielona jest… Zielona Karta?

Niezależnie jednak od rodzaju samochodu, jakim się poruszamy, jeśli znajdziemy się na terenie określonych krajów, nienależących do Unii Europejskiej oraz Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, warto zaopatrzyć się w dokument o nazwie Zielona Karta. Wspominamy o niej – zielony kolor zobowiązuje… – przy okazji "elektryków", jednak to dokument stanowiący potwierdzenie zawarcia polisy OC. Dokument ów we wszystkich państwach wygląda tak samo, różni się jedynie językiem kraju, w którym został wydany. Zielona Karta wymagana jest na terenie następujących państw: Albanii, Azerbejdźanu, Iranu, Maroka, Mołdawii, Macedonii, Tunezji, Turcji i Ukrainy (ze względu na trwającą wojnę, Zielona Karta wystawiona przez polskie towarzystwa ubezpieczeniowe nie jest obecnie honorowana w Rosji i Białorusi). 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE