Życie to nie linia prosta - to proces odkrywania
- Decyzja o wyborze drogi zawodowej nie powinna być podjęta pod presją. Odkrywanie własnych pasji, mocnych stron i talentów wymaga czasu oraz doświadczeń. Jak ktoś może wiedzieć, co go naprawdę interesuje, jeśli nie miał okazji tego spróbować? - dywaguje doradca zawodowy.
- pracy w różnych branżach - nawet na prostych stanowiskach, które uczą wartości pracy, odpowiedzialności i samodzielności,
- wolontariatu, który pozwala sprawdzić, jakie aktywności przynoszą satysfakcję i co jest dla nich ważne,
- udziału w kursach, stażach i projektach, które mogą odkryć przed nimi nowe perspektywy.
- To właśnie doświadczenie jest najlepszym nauczycielem. Dzięki niemu młodzi ludzie mogą zrozumieć, co ich fascynuje, a co zupełnie im nie odpowiada - zaznacza Karolina Główczewska.
Pierwsza praca - lekcja niezależności
Doradca przekonuje, że zdobycie pierwszej pracy, niezależnie od jej charakteru, ma ogromną wartość. Niezależność finansowa, nauka zarządzania pieniędzmi, pokonywanie trudności w pracy z ludźmi - to wszystko buduje kompetencje życiowe, które przydadzą się w każdej dziedzinie.
- Często mówi się, że młodzi ludzie „nie chcą pracować” albo „są leniwi”, ale w rzeczywistości oni po prostu nie mieli okazji odkryć, co ich motywuje. Jeśli zamiast tego zmuszamy ich do wyboru studiów czy zawodu pod presją, mogą skończyć na kierunku, który ich nie interesuje, co prowadzi do frustracji i wypalenia już na starcie dorosłego życia - opowiada.
Presja społeczna - największy wróg świadomego wyboru
Jak tłumaczy ekspertka, rodzice, nauczyciele, a nawet rówieśnicy często mają wpływ na decyzje młodych ludzi.
- Czasami dzieje się to w sposób nieświadomy - poprzez komentarze w stylu: „Musisz iść na studia, bo bez tego sobie nie poradzisz” albo „Powinieneś wybrać ten kierunek, bo po nim jest praca”. To powoduje ogromny wewnętrzny konflikt. Z jednej strony młoda osoba nie chce zawieść bliskich, z drugiej czuje, że nie jest gotowa na taką decyzję lub że podąża ścieżką, która wcale jej nie pasuje. To prowadzi do zagubienia, niskiej samooceny i poczucia, że „coś jest ze mną nie tak, skoro nie mam planu na życie” - wyjaśnia.
Co można zrobić, aby pomóc młodym ludziom?
- Najlepszym sposobem na odkrycie, co się lubi, jest próbowanie różnych rzeczy. Lepiej przez rok pracować, podróżować, uczyć się nowych umiejętności, niż iść na studia „bo trzeba” - wyjaśnia.
- Warto zadawać sobie pytania: Co lubię robić? Co mnie angażuje? W czym jestem dobry? - prezentuje.
- Wniosek jest taki, że nie każdy musi od razu mieć jasno określoną drogę - czasem potrzeba kilku prób, zanim odnajdziemy właściwą ścieżkę - twierdzi Karolina Główczewska.
- Najgorsze, co można zrobić, to narzucać swoją wolę, bo to powoduje jedynie chaos w głowie młodego człowieka - podsumowuje.
„Życie to maraton, nie sprint”
- Nie chodzi o to, by natychmiast mieć „plan na całe życie”, ale by stopniowo odkrywać, co sprawia radość i w czym czują się dobrze. Ważne jest działanie, próbowanie różnych rzeczy i nauka na błędach. W końcu to przez doświadczenie poznajemy siebie najlepiej. Czasami trzeba przejść kilka różnych ścieżek, by znaleźć tę właściwą. Pozwólmy młodym ludziom na tę podróż - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.