Po przywitaniu rodziny, przyjaciół, znajomych, pracowników domu kultury i przybyłej publiczności (około 100 osób) Paweł Klinszport stwierdził z uśmiechem:
- Dobrze, że jesteście, gdyż to najlepsza impreza o tej porze w domu kultury!
Dalej już poszło „z górki”, a poruszane przez stand-upera tematy, co rusz budziły salwy śmiechu.
Paweł Klinszport wciągnął publiczność do wspólnej zabawy, mówiąc o wakacyjnych przygodach na plażach, podróżach na Kubę, do Afryki (rapował nawet w języku suahili), Tajlandii, Chin, USA, Hiszpanii, czy Turcji. Opowiadał o miejscowym jedzeniu i napitkach, hotelach i komunikacji. Mówił o problemach porozumienia męsko - damskiego, typowych problemach związanych z płcią, jak „piwny brzuch” czy depilacja, o życiu po 40. i wizycie u urologa. Były też „covidowe wspomnienia”, opis różnego rodzaju remontów w domu i na zlecenie (na co dzień stand-uper prowadzi w Masłowie firmę Paweł Klinszport Full Design, o bardzo szerokim profilu usługowym).
Były też zabawne „limeryki”, dowcipy, refleksje sportowe, aluzje polityczne, czy nawet odnośniki regionalne.
Stand-up rządzi się swoimi prawami, język występujących jest mięsisty, dosadny, czasem nawet karczemny. U Pawła Klinszporta nie było zbędnych, wulgarnych „ozdobników”, co często się zdarza wśród stand-uperów.
Ta sceniczna forma wypowiedzi od lat cieszy się niesłabącą popularnością. We wrześniu ubiegłego roku w sali widowiskowej rawickiego domu kultury oklaskiwano Rafała Rutkowskiego w programie „Śmiejmy się Bracia i Siostry”. Można o tym przeczytać TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.