Podróżnik, autor książek „Na granicy zmysłów” i „Drobna nieuważność i inne historie”, twórca cyklu programów „Kossakowski. Szósty zmysł”, „Inicjacja”, „Wtajemniczenie” oraz „Down The Road” - Przemysław Kossakowski, odwiedził multibiliotekę w Rawiczu w czwartek, 9 maja 2024 roku. Spotkanie odbyło się na Dziedzińcu Kultury w ramach XII Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek.
Przemysław Kossakowski w Rawiczu - kierowany przez widzów
Od samego początku między Przemysławem Kossakowskim a zgromadzoną publicznością, nawiązała się współpraca. Dziennikarz na początku podkreślił, że to publiczność będzie decydowała o czym będzie opowiadał, rozmawiał i w jakim kierunku podąży spotkanie.reklama
Przemysław Kossakowski w Rawiczu - o podróży na Filipiny
Pierwszy temat, jaki zaproponowali widzowie z Rawicza, dotyczył jego ostatniej podróży na Filipiny. Dziennikarz opowiadał o podejściu Filipińczyków i interpretacji religii katolickiej. Kiedy podróżnik zwiedzał Filipiny trafił na inscenizację drogi krzyżowej i ukrzyżowania Jezusa.
Przemysław Kossakowski w Rawiczu - w odwiedzinach u Apo Whang-Od
Z wielkim zaangażowaniem podróżnik opowiadał także o wizycie u Apo Whang-Od - najstarszej tatuatorki na świecie. Kobieta ma 107 lat i nadal tatuuje śmiałków, którzy dotrą do niej, a nie jest to łatwe. Jak podkreślił podróżnik, mieszka w głębi Filipin i aby się z nią spotkać, trzeba maszerować kilka godzin.reklama
- Whang-Od zgadza się jedynie na niewielki tatuaż z racji wieku i odmawia wzorów uważanych za święte turystom i osobom z zewnątrz. Najczęściej tatuuje trzy kropki, co jest uznawane za jej podpis - przekazał.
Przemysław Kossakowski w Rawiczu - „sikaj wysoko”
Opowiadając o Filipinach, gość multibiblioteki wspominał także o innych swoich podróżach. Przyznał, że najbliższe jego sercu są kraje azjatyckie, w tym Nepal, ale także te w Ameryce Południowej. Wspominając o każdym z rejonów powtarzał, że tam ludzie mają niezwykłą radość życia i zaufanie do losu. Opowiedział anegdotę, jak przygotowywał się do jednego z rytuałów w Ameryce Południowej, podczas którego miał spędzić w dżungli 4 dni i 4 noce bez jedzenia i picia, w całkowitej samotności. Wyjaśnił, że naszły go obawy - co się stanie jak zaatakują go dzikie zwierzęta? Swoimi obawami podzielił się z przewodnikiem. Ten najpierw zaczął się śmiać, że jak Przemysław Kossakowski będzie miał takie złe myśli to na pewno coś go zaatakuje. Podróżnik drążąc temat usłyszał, że przewodnik ma dla niego jedną radę.reklama
- Pytam się, jak brzmi, a on mi mówi „sikaj wysoko” - śmieje się dziennikarz.
Podróżnik przyznał, że zamurowało go i z początku myślał, że przewodnik sobie żartuje, ten jednak mu wytłumaczył, że jak będzie sikał wysoko to zwierzęta pomyślą, że przebywa tu wielki drapieżnik i zrezygnują z niepokojenia go. Nie da się ukryć, że ta, jak i kilka innych opowieści podróżnika wywołały u rawickiej publiczności salwy śmiechu.
Przemysław Kossakowski w Rawiczu - niespodziewana pointa
Kiedy dziennikarz chciał już kończyć spotkanie, ze strony publiczności padło jeszcze jedno pytanie: co wywarło na niego największy wpływ w życiu? Przemysław Kossakowski przyznał, że rytuał z Ameryki Południowej, o którym opowiadał wcześniej i jeszcze jeden - kiedy na 40 minut został zamknięty w trumnie i zakopany.
- To było straszne. Nic nie wywarło na mnie takiego wpływu jak ten rytuał. Zmienił moje życie i dzięki niemu przestałem się martwić 60% spraw i zacząłem doceniać życie. Jak mnie wyciągnięto z tej trumny to od razu doceniłem promienie słońca i widok lasu - odpowiedział dziennikarz.
Przy tym pytaniu powrócił do swoich podróży, nie tylko tych, o których rozmawiał w Rawiczu, ale wszystkich, i podsumował, że jeżdżąc po świecie zauważył jedną rzecz - ludzie im mniej mają, tym bardziej się tym z tobą podzielą.
- My, tu w Europie, wiecznie się czymś martwimy i za czymś gonimy, a ci ludzie, którzy według naszych norm żyją w głębokim ubóstwie są szczęśliwi, oni nie przejmują się każdym drobiazgiem. Doceniają życie. Bo życie to nie jest prawo, życie to przywilej, którego my nie umiemy docenić - podsumował.
Przemysław Kossakowski w Rawiczu - dla ludzi
Po oficjalnym zakończeniu spotkania podróżnik poświęcił jeszcze sporo czasu na bezpośredni kontakt z publicznością. Robił sobie zdjęcia z ludźmi i odpowiadał na kolejne pytania. W rozmowie z uczestnikami spotkania słychać było, że byli bardzo zadowoleni z wizyty Przemysława Kossakowskiego w Rawiczu.
- Możesz natomiast zrobić tak, że przerośniesz lękiem i w końcu lęk zapanuje nad Tobą, więc pamiętaj, pamiętaj o tym nie tylko tu i teraz, ale przez całe życie: wolny człowiek się nie boi. Teraz nie bój się i idź, mówi Przemek Kossakowski i realizuje to, chociażby przez to, że 40 minut leżał pod ziemią, pochowany żywcem i dzięki temu traumatycznemu doświadczeniu, docenia codzienność, zwyczajne życie i powtarza, że życie to przywilej. Błyskotliwy, zabawny, inteligentny, na 100% zaangażowany w to, co robi, takie wrażenie odniosłyśmy po spotkaniu - podsumowała jedna z uczestniczek spotkania z podróżnikiem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.