Akcja sztuki rozgrywa się w w pensjonacie dla seniorów „Ogród w dolinie”, od wiosny do zimy. Na ławeczce w parku przesiadują dwaj przyjaciele od lat - Harold i Burt - tocząc rozmowy, które najczęściej sprowadzają się do wspomnień, ale głównie codziennych utarczek, sprzeczek i małych złośliwości. Pewnego dnia pojawia się emerytowana aktorka Adrienne, roztaczając wizję wielkiego świata, dzieli się ploteczkami z planów filmowych i teatralnych kulis. Staje się obiektem westchnień obu starszych panów, sama flirtując raz z jednym, raz z drugim. Adrienne udaje się tchnąć we wszystkich drugą młodość, organizuje tańce i wycieczki, kręci film dokumentalny o ośrodku. Jej energia udziela się wszystkim pensjonariuszom, żyją „teraz” nie zagłębiając się we wspomnieniach. Okazuje się, że „Ogród w dolinie” będzie sprzedany, pensjonariusze muszą szukać sobie innego miejsca pobytu. Adrienne tajemniczo znika, tak jak się pojawiła.
Harold i Burt „załatwili” sobie transport ławeczki w nowe miejsce, gdyż jest jakby ich „drugim domem”. Z sentymentem wspominają Adrienne, która tchnęła w nich wiarę w jutro. Padają chyba najważniejsze słowa w całym spektaklu: „Stary człowiek też ma prawo żyć”. Sztuka była wyśmienicie zagrana, aktorzy zbierali brawa przy otwartej kurtynie. Humor był nienachalny, sytuacyjno - słowny, świetnie wypunktowany. Bawiły rozmowy starszych panów, ich „smalenie cholewek” do Adrienne, ale jakby w podtekście odczuć można było żal za minioną młodością. Ale byle do wiosny, gdy znów w słońcu będzie można usiąść na ławeczce!
Publiczność (około 150 osób) aktorów i reżysera nagrodziła burzą oklasków na stojąco.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.