Dariusz Sikora całe swoje życie związał z Bojanowem. Był absolwentem miejscowego zespołu szkół rolniczych, później nauczycielem w tej szkole, a także - przez wiele lat - jej dyrektorem.
Zaangażowany we wszystko, co robił
Był radnym bojanowskiej rady miejskiej w kadencji 2010-2014, nauczycielem wychowania fizycznego, trenerem koszykówki, zapalonym kibicem żużla, fanem gry w boule i tenisa.Przez kilka lat pracował w Tęczy Leszno, wychował medalistki Mistrzostw Polski.
Bardzo aktywnie działał w bojanowskim stowarzyszeniu osób niepełnosprawnych "Razem Raźniej".
W ostatnich latach pełnił funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej w Gościejewicach. Obecnie przebywał na zwolenieniu chorobowym.
Najważniejsza była jednak dla niego rodzina - żona, trzech synów i wnuki.
Przyjaciele o Dariuszu Sikorze: "Można było na nim polegać jak na Zawiszy"
Choć ostatnio miał problemy ze zdrowiem, bo bardzo ciężko przeszedł covid, to jego śmierć zaskoczyła i zasmuciła bardzo wiele osób.
- Dariusz Sikora najpierw był moim wychowankiem. Uczyłem go wychowania fizycznego. W 1983 roku na Mistrzostwach Polski szkół rolniczych w Łodzi zdobył II miejsce i srebrny medal. Później nasze kontakty stały się bardziej koleżeńskie i współpracowaliśmy ze sobą na różnych płaszczyznach. Działał bardzo aktywnie, zawsze można było na niego liczyć. Od kilku lat był członkiem zarządu klubu Ruch Bojanowo i swoje zadania wykonywał bardzo sumiennie. Wszyscy go lubili i darzyli szacunkiem. Będzie nam go bardzo brakowało - mówi Wiesław Ceglarek, prezes klubu RUCH Bojanowo.
- Był moim najserdeczniejszym przyjacielem. Znaliśmy się od ponad 30 lat. Zawsze pomocny, bezinteresowny, konkretny. Prostolinijny w swoich poglądach. Był patriotą. Można było na nim polegać jak na Zawiszy. Miał trzy miłości: szkołę, rodzinę i sport. Kochał młodzież, bardzo angażował się w swoją pracę. Spędzaliśmy razem dużo czasu. Mówił, że jak w końcu będziemy na emerytrze, to sobie posiedzimy w kapeluszach, na leżakach.... - podkreśla Maciej Jagodziński, radny rady powiatu, lekarz weterynarii.
- To bardzo smutna wiadomość. Dariusz Sikora był wspaniałym człowiekiem, cenionym nauczycielem i dyrektorem. Szanowano i lubiano go. Jesteśmy pogrążeni w smutku razem z rodziną - mówi Maciej Dubiel, burmistrz Bojanowa.
- Był moim nauczycielem w-fu, z którym przeżyliśmy mnóstwo pozytywnych chwil, a później moim szefem. Zawsze był otwarty na wszystko, co było związane z dziecmi, uśmiechnięty i nigdy nie odmawiał pomocy. Zakochany w sporcie i oddany swojej pracy. Można było na niego zawsze liczyć - tak jak na jego rodzinę. Nadal nie wierzę, że odszedł i pewnie długo nie dotrze to do mnie - przyznaje Maciej Ratajczak, trener klubu sportowego MUKS SZOK Bojanowo.