reklama
reklama

Podróżowanie było jego pracą i pasją

Opublikowano:
Autor:

Podróżowanie było jego pracą i pasją - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Odeszli Na początku kwietnia 2023r. na rawickim cmentarzu spoczął Henryk Rummel. Był ważną postacią dla historii miejscowego oddziału PTTK, a także nauczycielem i harcerzem.
reklama

Henryk Rummel w 1953 r. wraz z grupą nauczycieli zainicjował powstanie rawickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystycznego-Krajoznawczo, którego był prezesem przez 2 lata. W 2003 roku z okazji 50-lecia oddziału ufundował i osobiście przekazał organizacji sztandar, którym 20 lat później obecny zarząd go pożegnał. Rawiczanin zmarł w wieku 92 lat.

Kim był Henryk Rummel? Wspomnienie o nim przygotowała Cecylia Bohdziewicz - jego przyjaciółka, była nauczycielka, także pasjonatka podróży.

"Henryk Rummel urodził się 4 czerwca 1931 w Hucie pod Ostrowem Wielkopolskim w rodzinie nauczcielskiej. II wojna światowa zabrała mu lata dzieciństwa, gdyż rodzinę wywieziono do Niemiec. Jako kilkuletni chłopiec pracował w folwarku pod Tarnobrzegiem by zarobić na chleb, zbierał zimeniaki, zboże i zioła. Po wojnie wrócił z rodzicami do Rawicza. Jego tata pracował jako nauczyciel. Henryk ukończył gimnazjum, a później Liceum Pedagogiczne w Poznaniu. Z klasy aż 4 absolwentów zostało kapłanami, z którymi rawiczanin przyjaźnił się przez całe życie.

Kiedy po ukończeniu liceum chciał dostać się na studia, kuratorium poznańskie nie zgodziło się i dostał nakaz pracy w szkole podstawowej nr 3 w Rawiczu. Tu zasłynął jako doskonały organizator harcerstwa. Przysiędze harcerskiej by wierny zresztą do końca życia.

Gdy ponownie złożył podanie na studia, został przyjęty na Uniwersytet Warszawski - wydział pedagogiczny. Uczył się także języków, a na podszlifowanie języka angielskiego wyjechał na rok do Nowego Jorku. Po powrocie do kraju pracował w Orbisie (znanej polskiej firmie turystycznej). Jako turysta - wycieczkowicz, pielgrzym oraz przewodnik mógł zaspokajać swoje zamiłowania turystyczne. Pielgrzymom pokazywał piękne zakątki naszego kraju - Sanktuarium Matki Bożej w Częstochowie było najczęściej odwiedzane przez orbisowskich gości zagranicznych.

Kiedyś nawet widziałam jak autokar z amerykańskimi gośćmi przywiózł do swojej mamy w Masłowie. Opowiadał mi również jak pewnego razu z wycieczki do Grecji wrócił sam z kierowcą - wycieczkowicze wybrali wolność i tam zostali.

Osobiście jestem mu bardzo wdzięczna, że zawsze pokazywał mi piękną Warszawę - również z momentach historycznych, odwiedziliśmy grób ks. Jerzego Popiełuszki, ks. prymasa Wyszyńskiego - to były momenty wielkich wzruszeń.

Henryk był kolekcjonerem pięknych książek, a jego mieszkanie było ich pełne. Był człowiekiem bardzo życzliwym, kochał swoją mamę, siostrę, cieszył się z siostrzeńcow. Nigdy też nie zmieniał swoich poglądów - zawsze był bardzo religijny.

W Rawiczu pozostawił po sobie piękną pamiątkę - z okazji 50-lecia rawickiego oddziału PTTK, który sam założył w 1953 roku, ufundował organizacji sztandar poświęcony w kościele farnym przez księdza Józefa Podemskiego. Ten sztandar oddał mu zresztą ostatni hołd na cmentarzu podczas jego pogrzebu".

Cecylia Bohdziewicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama