reklama
reklama

Rodzinne gospodarstwa hodujące trzodę znikają z krajobrazu powiatu rawickiego. Głównym powodem ASF.

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Udostępnione przez A. Kozica

Rodzinne gospodarstwa hodujące trzodę znikają z krajobrazu powiatu rawickiego. Głównym powodem ASF. - Zdjęcie główne

Były hodowca w pustej chlewni | foto Udostępnione przez A. Kozica

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rolnictwo Gospodarze mówią wprost, że wielu z nich było zmuszonych zrezygnować z hodowli trzody chlewnej. To - jak mówią - efekt wystąpienia Afrykańskiego Pomoru Świń na naszym terenie i obostrzeń, jakie nałożono na rolników.
reklama

Żeby produkcja trzody była opłacalna to kilogram żywca musiałby kosztować koło 10 zł, a nie jak w tej chwili w granicach 7 zł - kwituje Łukasz Rojda, przewodniczący Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Rawiczu i hodowca świń. 

ASF - wirus uderzył 

ASF w powiecie rawickim - ta informacja spadła na hodowców jak grom z jasnego nieba pod koniec lipca ubiegłego roku. Potwierdzenie wirusa w gminie Bojanowo najpierw w jednym gospodarstwie, potem kolejnym spowodowało, że część gospodarstw objęto ograniczeniami - między innymi w transporcie i sprzedaży świń. Kiedy już wydawało się, że sytuacja się unormowała, pod koniec września ASF stwierdzono w gminie Pakosław. I znów rolników dotknęły restrykcje.

W strefie zapowietrzonej, czyli w promieniu 3 kilometrów od ogniska mamy 74 gospodarstwa i ponad 4 tysiące świń. W strefie zagrożonej - w promieniu 10 km - jest 525 gospodarstw i ponad 70 tys. świń - informował ówczesny zastępca powiatowego lekarza weterynarii Mieczysław Kowalonek. 

Ceny żywca pochodzącego ze stref drastycznie zaczęły spadać. Jak mówi Łukasz Rojda, w najbardziej skrajnym momencie świnie były skupowane po 2 zł za kilogram. Co prawda, od października w gospodarstwach nie wykryto nowych ognisk ASF, ale nadal większość powiatu rawickiego znajduje się strefie ograniczeń - czerwonej. To dlatego, że co jakiś czas w sąsiednich powiatach znajdowane są padłe dziki zarażone ASF-em.  

Łukasz Rojda wyjaśnia, że strefę nakłada się na danym terenie na okres od 3 do 12 miesięcy od ostatniego wystąpienia zakażenia. Przyznaje, że w powiecie rawickim można byłoby już poluzować obostrzenia, ale do tego jest wymagana zgoda Komisji Europejskiej.

Złożyliśmy wniosek w Brukseli o skrócenie tego czasu - informuje przewodniczący rady powiatowej WiR. - Mam nadzieję, że w tym czasie żaden nowy przypadek się nie pojawi - mówi Łukasz Rojda.

Uważa, że państwo na początku nie umiało sobie poradzić z rozprzestrzenianiem się ASF i nakładaniem stref. 

ASF - rolnicy rezygnują 

Przed wystąpieniem pierwszego przypadku ASF, w powiecie rawickim hodowano około 130 tys. świń. Łukasz Rojda, który ma stały kontakt z rolnikami z powiatu rawickiego oraz sam jest hodowcą trzody chlewnej zauważa, że wiele gospodarstw rodzinnych, które do tej pory hodowały trzodę chlewną zlikwidowało ją lub jest w trakcie wygaszania produkcji.

U mnie w domu hodowlę trzody chlewnej prowadziło się z pokolenia na pokolenia, a teraz nastąpiło takie dramatyczne zakończenie tej tradycji - ubolewa hodowca. 

Podobnego zdania jest Arkadiusz Kozica, były już hodowca trzody chlewnej z Góreczek Wielkich w gminie Pakosław.

Na przykładzie Góreczek Wielkich, z większych hodowców został jeden, który zlikwidował około połowy swojej hodowli. Jest jeszcze 2-3, którzy mają jeszcze po parę sztuk, ale za chwilę będą kończyć hodowlę - wylicza Arkadiusz Kozica.

Wspomina, że zanim pojawił ASF, w jego wsi było około 20-25 hodowców.  Łukasz Rojda wskazuje, że poza ASF-em, na niekorzyść hodowców działa też rosnąca cena zbóż i środków do produkcji.

W zeszłym roku pszenica kosztowała 600 zł za tonę, a w tej chwili 1.500 zł, a nawet 1.600 - wskazuje Łukasz Rojda.

Podobnie z paszami czy nawozami, nie wspominając o oleju napędowym, którego ceny u progu sezonu prac polowych przekroczyły 7 zł za litr.

Co prawda, jak mówią rolnicy, alternatywą jest jeszcze hodowla bydła, ale nie każdy chce inwestować w nową gałąź działalności, a poza tym - i tu sytuacja jest niepewna.

Ja sam - mimo 100 sztuk bydła w oborze - poszedłem do pracy na etat - przyznaje Arkadiusz Kozica.

Podobnie jak on, postępują inni. Dopowiada, że pola, które rolnicy do tej pory obsiewali zbożami na paszę dla swoich zwierząt, w tej chwili oddają w dzierżawę lub przestawiają się na produkcję roślinną.

Pójście na etat dla rolników nie jest łatwe, są nieprzyzwyczajeni do innego trybu pracy - wyjaśnia Arkadiusz Kozica.

Ale jak mówi, czasem nie ma wyjścia. Gdzie znajdują zatrudnienie?

Głównie w budowlance - odpowiada rolnik.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Rawiczu faktycznie odnotował, że liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną uległa zmniejszeniu. Nie jest to jednak jakiś drastyczny spadek, tylko kilkanaście gospodarstw się zamknęło i zaprzestało utrzymywać trzodę chlewną. Są natomiast gospodarstwa, które ograniczają liczbę utrzymywania świń. Systematycznie dokonują sprzedaży trzody chlewnej, która dorasta do wagi ubojowej. O likwidacji gospodarstwa jesteśmy informowani dopiero po zakończeniu pełnego cyklu produkcyjnego i osiągnięcia stanu pustego w gospodarstwie - przekazała Dominika Kmet, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Rawiczu 

ASF - będą dopłaty

Wsparciem dla rolników tracących na wystąpieniu ASF-u mają być państwowe dopłaty. Karol Junory, kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Miejskiej Górce, przyznaje, że rolnicy mogli i wciąż mogą starać się o dopłaty, w przypadku obniżenia ich dochodu w związku z wystąpieniem ognisk afrykańskiego pomoru świń w powiecie rawickim.

W biurze w Miejskiej Górce złożono 477 wniosków związanych ze stratami poniesionymi przez rolników w związku z ASF - przekazuje kierownik biura ARiMR.

Jak zapewnia, procedura wydawania decyzji powinna ruszyć niebawem. Dopiero potem nastąpi wypłata pieniędzy. Kierownik dopowiada, że wysokość dopłat jest zależna od tego, jakie obniżenie dochodu we wniosku wskazali rolnicy.

W każdym przypadku wysokość dopłaty ustalamy indywidualnie - precyzuje kierownik powiatowego biura ARiMR w Miejskiej Górce. 

ASF - prognoza 

Łukasz Rojda uważa, że opłacalność w rolnictwie się nie poprawi, produkcja trzody chlewnej w Polsce będzie zmierzać w kierunku tuczu kontraktowego.

Można zauważyć, że jest to typowo scenariusz hiszpański. Taki, jaki tam mieli jakieś 20 - 30 lat temu, po pojawieniu się ASF - stwierdza hodowca.

Wyjaśnia, że wówczas na Półwyspie Iberyjskim wiele gospodarstw, szczególnie mniejszych, upadło. Rozwinęła się hodowla kontraktowa.

W tej chwili Hiszpania jest liderem produkcji trzody chlewnej w Europie - dodaje Łukasz Rojda.  

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama