W najciekawszym meczu 13. kolejki ligi okręgowej, do Rawicza przyjechała Pogoń Śmigiel. Naprzeciw siebie stanęła więc druga i trzecia drużyna. Rawia po ostatniej wpadce w Czempiniu, za wszelką cenę chciała zgarnąć komplet punktów, tym bardziej, że na własnym boisku w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Było to bezpośrednie starcie najlepszej defensywy (Pogoń straciła tylko 9 goli w 11 meczach) z najlepszą ofensywą (Rawia strzeliła 37 bramek w 12 spotkaniach). Od początku mecz był zacięty i wyrównany. Spora ilość kibiców, jaka zgromadziła się na stadionie przy ul. Spokojnej, z pewnością nie mogła być usatysfakcjonowana. Rawia próbowała atakować, ale wszystkie akcje zatrzymywały się w okolicach pola karnego gości. Po zmianie stron sytuacja była podoba, ale coraz bardziej zaczęła zaznaczać się przewaga Pogoni. W środku pola wygrywali większość piłek i prezentowali się lepiej niż podopieczni Zmudy. Dobrą okazję w 60. minucie mieli gospodarze, ale Dorian Nawrot trafił w poprzeczkę. Między zawodnikami iskrzyło co pewien czas, ale dramatycznie było w 70. minucie. Wtedy Karol Dutkowski nieprzepisowo zatrzymał rywala, po czym rzucił kilka słów w stronę sędziego bocznego. Ten zasygnalizował sprawę głównemu, który kapitana Rawii wyrzucił z boiska (Karol Dutkowski miał już na swoim koncie żółty kartonik). Rawia grała w „dziesiątkę”, i sytuacja mocno się skomplikowała. Miejscowi w końcówce grali chaotycznie i często wybijali piłkę na rzut rożny. Po jednym z nich, w końcówce spotkania, podopieczni Zmudy strzelili bramkę samobójczą i Pogoń mogła cieszyć się z końcowego triumfu. Dzięki temu odskoczyła rawiczanom na 4 punkty, a mają w zanadrzu jeszcze jeden mecz do rozegrania. Jest do drugi mecz Rawii bez strzelonego gola. Takiej sytuacji w Rawiczu nie było od dawna.
(AK)
