Po rozgromieniu przed tygodniem u siebie drużyny ze Starego Bojanowa, w ekipie lidera panowały świetne nastroje. Plan na dwie ostatnie kolejki był prosty. Zgarnąć komplet oczek i przy potknięciu Pogoni, „przezimować” na pierwszym miejscu w tabeli.
Pierwszą przeszkodą w spełnieniu tego założenia przez podopiecznych Staniszewskiego, była drużyna Rydzyniaka. Drużyna z Rydzyny jest bardzo nieobliczalna. Potrafiła przegrać 7:0 z Ruchem Bojanowo, by tydzień później rozbić mocne KS Ludwinowo, a w następnej kolejce znów przegrać ze słabszym Fenixem Borowo. Rydzyniak jest drużyną środka tabeli, który jednak na własnym boisku częściej przegrywa niż wygrywa. Niedzielne starcie ze Spartą rozpoczęło się spokojnie. Jednak po 20. minutach Sparta prowadziła 2:0 i pokazywała gospodarzom dlaczego jest liderem. Oba gole strzelił Tomasz Kokot. W 24. minucie gospodarze złapali kontakt po wykorzystaniu rzutu karnego. Chwilę później Sarta ponownie mogła odskoczyć, ale w 11. metrów pomylił się Dawid Adamiak. Po zmianie stron dość szybko swoje trzecie trafienie w tym meczu zanotował Tomasz Kokot i Sparta mogła spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem, wynik meczu ustalił Przemysław Kaczmarek.
Wypowiedź trenera Staniszewskiego znajdziesz w aktualnym wydaniu "ŻR".
(AK)